Odp: Rozstanie z chlopakiem - co zrobic? po 2gie jesteś bardzo młoda, zajmij się nauką , zabawą, znajomymi. Na poznanie kogoś masz dużo czasu i na pewno to się stanie.
#281 Jesli czekasz na kontakt od bliskiej osoby, mimo ze pojawiaja sie problemy w zwiazku z nia... uswiadom sobie ze ja kochasz i nie mzoesz bez niej zyc. Inaczej nie czekalabys na wiadomosc. Ja ciagle czekam na kontakt mojej dziewczyny, a kiedy jest zle... tym bardziej. Nikt nei mowil, ze bedzie latwo. Jesli kogos kochasz - musi bolec. Najwieksza zaleta wyladowania gniewu jest to, ze nie musisz juz dalej byc zly. #282 ale słuchaj.. co ja będę sobie wmawiać, że nie mogę bez niego żyć.? przecież to jest nie prawda. przecież jakoś żyję sobie i bez niego.. daję sobie dobrze radę.. nie jest mi już smutno.. czasami tylko mam gorsze dni. chyba nie czytałeś tego tematu, więc nie powinieneś się wypowiadać.. ja wcześniej pisałam przecież, że nie czekam już na żadną wiadomość on niego. ja wiem, że już więcej nigdy nie będzie NAS. zrozumiałam to i pogodziłam się z tym.. ja mam nawet świadomość, że już nigdy w życiu prawdopodobnie go nie zobaczę, bo mieszka bardzo daleko ode mnie.. i chyba to lepiej.. dziewczyny.! poznałam dzisiaj fajnego chłopaka. ; ) blondyn.! ; D #284 No wlasnie jak go poznalas? Ja zwracalem sie w liczbie mnogiej do drogich pan, ktore sie tu wypowiadaly niekoniecznie do Ciebie. #285 używając słowa 'poznałam' chyba lekko przesadziłam.. ale już mówię.. więc ten chłopak napisał do mnie.. stwierdził, że mu się podobam i tak dalej.. ja go kojarzę z widzenia.. bardzo miło mi się z nim rozmawia.. hah.! powiedział, że chciałby się spotkać.. no, ale zobaczymy co z tego wyjdzie.. znając życie: nic.! ; D a dzisiaj wielokrotnie miałam okazję oglądać tego pana, któremu to jest obojętne wszystko. (hah.! to ten co prawdopodobnie udawał, że mnie nie widzi.!) powiedział mi 'cześć'. błeh.. już na sam jego widok mam odruch wymiotny.! ; D miałam pisać do niego, bo miałam sprawę do jego siostry, a nie miałam do niej namiaru.. ale jakoś nie miałam ochoty z nim rozmawiać i nie chcę, żeby on sobie pomyślał nie daj boże, że na niego lecę.. no i koleżanka załatwiła to za mnie, bo miała nr telefonu do jego siostry. #286 ja Ci powiem, ze mi płacz pomagal i to bardzo jak sie tak raz porzadnie wyplakalam, to czulam sie lepiej. Ze mna tez zerwał chłopak kilkanascie dni 4 lata. Tez o nim mysle ciagle do tej pory. od czasu kiedy sie obudze, do czasu kiedy pojde spac z malymi przerwami. trzeba czekac, czekac i czekac. serducho w kncu sie sklei (mam nadzieje ) czas leczy rany. Wspominałas cos o powrocie... widzisz, nie wchodzi sie do tej samej rzeki dwa razy. Ja ten blad popełniłam dwa badz trzy razy (juz sie pogubilam) i juz mam dosyc tych powortów i rozstan, bo za kazdym razem cierpie i za kazdym razem boli. Faceci nie sa tego warci. Tego kwiata jest pol swiata, moze tak mialo byc i juz tam w oddali ktos przygotował dla Ciebie kogos nowego, tylko musisz sie rozejrzec. Glowa do gory, mamy podobny problem, ale wierze ze nam sie uda Juz niedlugo przestaniemy o tym myslec i zaczniemy zyc wlasnym zyciem Pozdrawiam :* 4 lata byłaś z chłopakiem i zerwał z Tobą..Cholera..Aż sie boję o siebie.. :/ #287 No smutno.. Ale związek każdej z nas (możemy przyznać szczerze) i tak w końcu by się kiedyś skończył.. A, że to stało się szybciej niż myślałyśmy to lepiej dla nas. Tak myślę. Ale koniec jest podobno początkiem czegoś nowego.. Prawda.? ; ) mimo tych wszystkich rozmyslan nad tym co było, jak miałam Go,tej tesknoty i innych podobnych rzeczy czuje, ze to bylo dobre rozwiazanie i wyjdzie mi to na dobre. tego zycze Wam i sobie a koniec zdecydowanie jest poczatkiem czegos nowego i na pewno wspanialego Dobranoc :* #288 też myślę, że chyba to było dobre.. bo ten nasz 'związek' i tak pewnie by zbyt długo nie przetrwał, bo on pewnie nie darzył mnie takim silnym uczuciem jak ja jego.. naprawdę miałam do niego wiele cierpliwości, nigdy nie chciałam z niego zrezygnować.. ale on to zrobił.. skoro tak mu jest dobrze, to przecież nic na siłę.. Predictable, mój były też mi ciągle wmawiał, że cały czas coś wymyślam, wyolbrzymiam.. Eee.. Szkoda gadać. #289 używając słowa 'poznałam' chyba lekko przesadziłam.. ale już mówię.. więc ten chłopak napisał do mnie.. stwierdził, że mu się podobam i tak dalej.. ja go kojarzę z widzenia.. bardzo miło mi się z nim rozmawia.. hah.! powiedział, że chciałby się spotkać.. no, ale zobaczymy co z tego wyjdzie.. znając życie: nic.! ; D a dzisiaj wielokrotnie miałam okazję oglądać tego pana, któremu to jest obojętne wszystko. (hah.! to ten co prawdopodobnie udawał, że mnie nie widzi.!) powiedział mi 'cześć'. błeh.. już na sam jego widok mam odruch wymiotny.! ; D miałam pisać do niego, bo miałam sprawę do jego siostry, a nie miałam do niej namiaru.. ale jakoś nie miałam ochoty z nim rozmawiać i nie chcę, żeby on sobie pomyślał nie daj boże, że na niego lecę.. no i koleżanka załatwiła to za mnie, bo miała nr telefonu do jego siostry. Ale Ty rozchwytywana jesteś w tej szkole xD Mam nadzieje że z tym chłopakiem to wszystko potoczy się jakoś inaczej , niż z poprzednimi . Czas pokaże . A ten pesymizm to najlepiej wyrzuć .. zacznij myśleć pozytywnie . Trzeba być dobrej myśli . #290 Wcale nie jestem rozchwytywana. ; D A ten chłopak to nie jest z mojej szkoły. ; P Ale jak na razie to nie znam go.. jeszcze nigdy się z nim nie spotkałam.. Nie jestem pesymistką tylko realistką. ; ) U mnie to w sumie nie jest tak źle.. Czuję się o wiele lepiej niż na początku stycznia. ; ) A u was.? ; p #291 Obecnie nie przeżywam tego ale jakiś czas temu owszem Dla mnie lekarstwem był sen spotkania ze znajomymi i długie spacery #292 Ale u Ciebie się rzeczy działo przez ten tydzień ,a u mnie to nic szczególnego . Koncentruje się na sesji . Nic poza tym . A spotkania ze znajomymi ? Postanowiłam, że jak zdam wszystkie egzaminy to wybiore sie na jakąś impreze . Zwerbuje grono znajomych . Musze nadrobić troche zaległości . Może poznam tam kogoś fajnego .. Nic na siłe . A z samopoczuciem to nie najgorzej .. bez byłego daje sobie jakoś rade, przynajmniej nie musze przeżywać tych jego kaprysów , aluzji ,rozmyślać co znów wymyśliłby oryginalnego . Zresztą to nie był nawet związek . Bo moje uwagi w stosunku do niego nic nie pomagały, i tak robił po swojemu . Męczyło mnie to . Mam spokój . Zmieniłam numer koma , więc mój były nie będzie miał już ze mną kontaktu . #293 No i dobrze zrobiłaś. ; ) Trzeba zostawić to co było, za sobą.. Ja właśnie próbuję. #294 Nie ma sensu do tego wracać . Było minęło .. #295 Dokładnie. Czas na zmiany.! #296 U mnie to w sumie nie jest tak źle.. Czuję się o wiele lepiej niż na początku stycznia. ; ) A u was.? ; p Witam Was, nie odzywałam sie dosyc dlugo, bo miałam drobny wypadek i troche czasu spedziłam w szpitalu. Co u Wasz słychac mam nadzieje, ze wszystko w pozradku Strasznie stesknilam sie za tym forum. Nie dawno wypisali mnie ze szpitala i niestety musialam wrocic do domu ( to pierwszy raz, kiedy jestem w domu od momentu zerwania, bo caly czas mieszkalam w miescie gdzie studjuje i po prostu nie chciałam wracac) no i po tym powrocie do domu, kiedy jestem w moim pokoju, wszystko, ale doslownie wszystko wraca. Tam gdzie studjuje ciagle z kims jestem, zawsze mozna z kims pogadac, cos zrobic, tam o Nim nie mysle. A tutaj co sie nie rusze cos mi Go przypomina, wszedzie go widze, sni mi sie po nocach, mam przez to dola. Czy to normalne, ze jak jestem daleko od odmu zapominam, a kiedy musze byc w domu wszystko wraca? czy nie moge raz na zawsze zapomniec? A juz bylo tak cudownie przez przyjazdem do domu, w ogole nie myslalam o nim, przestał istniec, a teraz wrociuł jak zly sen:/ #297 Pozostaje zapomnieć . . . wiem,że to jest trudne bo i ja nie potrafie o kimś przestać myśleć... Spotkałam się z "NIM" 2 razy ... niepotrzebnie robił nadzieję... ale jak to ON określił postepował nieświadomie nie wiem jak było naprawdę... wydaje mi się,że nie dojrzał do miłości... #298 Witam Was, nie odzywałam sie dosyc dlugo, bo miałam drobny wypadek i troche czasu spedziłam w szpitalu. Co u Wasz słychac mam nadzieje, ze wszystko w pozradku Strasznie stesknilam sie za tym forum. Nie dawno wypisali mnie ze szpitala i niestety musialam wrocic do domu ( to pierwszy raz, kiedy jestem w domu od momentu zerwania, bo caly czas mieszkalam w miescie gdzie studjuje i po prostu nie chciałam wracac) no i po tym powrocie do domu, kiedy jestem w moim pokoju, wszystko, ale doslownie wszystko wraca. Tam gdzie studjuje ciagle z kims jestem, zawsze mozna z kims pogadac, cos zrobic, tam o Nim nie mysle. A tutaj co sie nie rusze cos mi Go przypomina, wszedzie go widze, sni mi sie po nocach, mam przez to dola. Czy to normalne, ze jak jestem daleko od odmu zapominam, a kiedy musze byc w domu wszystko wraca? czy nie moge raz na zawsze zapomniec? A juz bylo tak cudownie przez przyjazdem do domu, w ogole nie myslalam o nim, przestał istniec, a teraz wrociuł jak zly sen:/ Mam nadzieje że już o wiele lepiej sie czujesz po wyjściu ze szpitala ? Ja swojego byłego starałam sie wyrzucić z pamięci , ale to nic nie pomagało więc lepiej poprostu znaleźć sobie jakieś zajęcia , które sprawiaja Ci przyjemność, byleby tylko nie rozpamiętywać toksycznego związku , bo to daleka przeszłość . Gdybym wiedziała , że spotkam kogoś takiego to już dawno zostawiłabym tego rozkapryszonego dzieciaka - czyli Jego. Przejrzałam wreszcie na oczy,ale lepiej późno niż wcale .Wybrałam się któregoś dnia na impreze , właściwie to namówiłam koleżanke na nią .. pomyślałam sobie że wkońcu jestem już po sesji ,mam tydzień wolnego przed sobą , bo dopiero zajęcia zaczynam od przyszłego poniedziałku, chciałam rozerwać sie troche . Tańczyliśmy sobie na parkiecie , nagle podszedł On - Hubert .Bawiliśmy się razem przez reszte imprezy . Rozmawialiśmy . Wymienilismy sie numerami telefonów . Odezwał sie do mnie wczoraj . Esemesowaliśmy przez prawie cały wieczór , dzieliliśmy sie wrażeniami z imprezy .. Czuje , że on jest inny od mojego byłego , mimo że nie poznałam go na tyle długo . Nie wiem czy coś z tego wyjdzie , potrzeba troche czasu , ale jak narazie wydaje się wszystko jakoś samo układać . Mam nadzieje , że spotkam sie z nim niedługo ,z drugiej strony myśle że nie bedzie z tym łatwo .. on studiuje zaocznie , ja jestem na dziennych , a w ciagu tygodnia kiedy mam zajęcia pracuje . Mimo wszystko trzeba starać się być pozytywnej myśli. PS . Wracaj szybciutko do zdrowia ; * #299 Mam nadzieje że już o wiele lepiej sie czujesz po wyjściu ze szpitala ? Ja swojego byłego starałam sie wyrzucić z pamięci , ale to nic nie pomagało więc lepiej poprostu znaleźć sobie jakieś zajęcia , które sprawiaja Ci przyjemność, byleby tylko nie rozpamiętywać toksycznego związku , bo to daleka przeszłość . Gdybym wiedziała , że spotkam kogoś takiego to już dawno zostawiłabym tego rozkapryszonego dzieciaka - czyli Jego. Przejrzałam wreszcie na oczy,ale lepiej późno niż wcale .Wybrałam się któregoś dnia na impreze , właściwie to namówiłam koleżanke na nią .. pomyślałam sobie że wkońcu jestem już po sesji ,mam tydzień wolnego przed sobą , bo dopiero zajęcia zaczynam od przyszłego poniedziałku, chciałam rozerwać sie troche . Tańczyliśmy sobie na parkiecie , nagle podszedł On - Hubert .Bawiliśmy się razem przez reszte imprezy . Rozmawialiśmy . Wymienilismy sie numerami telefonów . Odezwał sie do mnie wczoraj . Esemesowaliśmy przez prawie cały wieczór , dzieliliśmy sie wrażeniami z imprezy .. Czuje , że on jest inny od mojego byłego , mimo że nie poznałam go na tyle długo . Nie wiem czy coś z tego wyjdzie , potrzeba troche czasu , ale jak narazie wydaje się wszystko jakoś samo układać . Mam nadzieje , że spotkam sie z nim niedługo ,z drugiej strony myśle że nie bedzie z tym łatwo .. on studiuje zaocznie , ja jestem na dziennych , a w ciagu tygodnia kiedy mam zajęcia pracuje . Mimo wszystko trzeba starać się być pozytywnej myśli. PS . Wracaj szybciutko do zdrowia ; * a jak sesja poszła? moja do przodu tyle rzeczy jest z ktorych moge sie cieszyc, a w domu nie potrafie:/ najgorsze jest to, ze nie moge sie jeszcze przemeczac, a ciagle lezac w lozlu chyba zaczynam wariowac;/ Tez ostatnimi czasy poznałam pewnego chlopaka. Bardzo fajnie mi sie z nim rozmawia, od czasu do czasu wyjdziemy gdzies razem, najgorsze jednak jest to, ze ja sie boje z kimkolwiek zwiazac, bo czuje, ze jeszcze za wczesniej. Z jednej strony potrzebuje kogos do kogo mozna sie przytulic, w kim mozna miec wsparcie, ale z drugiej strony nie chce sie z nikim angazowac, zeby nie zranic tej drugiej osoby i wykorzystac jej do zapełnienia pustki w moim zyciu, a niestety wyglada na to, ze pustka ta bedzie jeszcze troche trwała, bo za 4 miesiace jak co roku wyjezdzam za granice do pracy...pierwszy raz od 3 lat bez Niego...pomgatwane to moje zycie mi sie wydaje jak jestem w domu:/ a kiedys nie mogłam sie doczkeac weekendow jak przyjezdzalam ... PS postaram sie szybko wrocic do zdrowia #300 a jak sesja poszła? moja do przodu tyle rzeczy jest z ktorych moge sie cieszyc, a w domu nie potrafie:/ najgorsze jest to, ze nie moge sie jeszcze przemeczac, a ciagle lezac w lozlu chyba zaczynam wariowac;/ Tez ostatnimi czasy poznałam pewnego chlopaka. Bardzo fajnie mi sie z nim rozmawia, od czasu do czasu wyjdziemy gdzies razem, najgorsze jednak jest to, ze ja sie boje z kimkolwiek zwiazac, bo czuje, ze jeszcze za wczesniej. Z jednej strony potrzebuje kogos do kogo mozna sie przytulic, w kim mozna miec wsparcie, ale z drugiej strony nie chce sie z nikim angazowac, zeby nie zranic tej drugiej osoby i wykorzystac jej do zapełnienia pustki w moim zyciu, a niestety wyglada na to, ze pustka ta bedzie jeszcze troche trwała, bo za 4 miesiace jak co roku wyjezdzam za granice do pracy...pierwszy raz od 3 lat bez Niego...pomgatwane to moje zycie mi sie wydaje jak jestem w domu:/ a kiedys nie mogłam sie doczkeac weekendow jak przyjezdzalam ... PS postaram sie szybko wrocic do zdrowia Łatwo nie było ale najwaźniejsze że mam ją już naszczęście za sobą Przygotowali nam już plan na nowy semestr bedzie jeszcze więcej przedmiotow niz dotychczas , ale jakoś trzeba dać rade . Dlaczego w sesji letniej jest więcej zaliczania niż w zimowej ? Też tak masz na swojej uczelnii ? Mnie niedawno ktoś zaproponował prace zagranicą , głownie polegalaby na opiekowaniu sie malym dzieckiem , dokładnie dziewczynką , bardzo chcialam pojechać , ale nie mogłabym tak w środku studiów. Szkoda że potrzebowali akurat kogoś teraz do tej pracy, a nie w wakacje , bo nawet nie zastanawialabym sie nad tym . Nie warto próbować być z kimś na siłe, czekać aż uczucie przyjdzie samo . Lepiej cierpliwie poczekać . Wszystko bedzie sie stopniowo układać . Zobaczysz . Musisz być dobrej myśli . To najwaźniejsze
Katolicki bloger twierdzi, wg Business Insider, ze były papież, Benedykt XVI jest nie tego i zamieszkał razem z Georgem Gansweinem na emeryturze. Czemu nie pomaga mu jakaś kobieta? „Emerytowany” pa…
Pierwszą Nowennę zaczęłam odmawiać w czerwcu 2015 roku, podczas sesji egzaminacyjnej. Nie określiłam wtedy konkretnej intencji, ponieważ nie do końca wiedziałam o co prosić, nie byłam pewna czego potrzebuję. Zaczęłam więc modlić sie o to by w moim życiu wszystko toczyło się według Woli Bożej. Byłam wtedy z chłopakiem w kilkuletnim związku, ale czułam, że to nie jest mój przyszły mąż. Wiele razy próbowałam się z nim rozstać, ale zawsze wracaliśmy do siebie, po dłuższym lub krótszym okresie. Zdałam egzaminy podczas sesji, ale nie zdałam głównego egzaminu, który składał się z pięciu przedmiotów. Na poprawę egzaminu wróciłam do Polski, gdyż wakacje spędzałam za granicą. Nie przygotowałam się tak jak należy do tej poprawy, nie zdałam. Gdyby nie mój kolega z grupy, po którym zupełnie nie spodziewałabym się pomocy, nie złożyłabym podania o możliwość napisania egzaminu komisyjnego, który udało mi się zdać. Uważam, że gdybym nie zaczęła mowić Nowenny Pompejańskiej, nie udałoby mi się pozostać na tym, jak dla mnie, trudnym kierunku. Aktualnie mówię trzecią Nowennę, o pomyślność dla mojej rodziny. Drugą Nowennę skonczyłam mówić w styczniu. Modliłam się o pomyślne zdanie sesji bez poprawek. W prawdzie czeka mnie jeszcze jeden egzamin, ale wiem, że Matka Boża mnie nie opuści, jak do tej pory udało mi się zdać bardzo trudne egzaminy. Zakończyłam związek z chłopakiem. Ksiądz powiedział mi, żebym modliła się o zakończenie naszej relacji. Od tamtej pory staram sie mowić dodatkową dziesiątkę różańca w tej intencji. Nowenna sprawiła że jestem teraz bliżej Boga, otaczają mnie ludzie, z którymi mogę rozmawiać o Bogu, którzy są tak wierzący jak ja. Wiem, że to co robię w życiu jest dobre i Pan Bóg jest na pierwszym miejscu, dlatego cała reszta powoli zaczyna się układać. Trwam w modlitwie i tego Wam również życzę. Dziękuję za Wasze świadectwa. StartŚwiadectwa o nowennie pompejańskiejJulia: Pomoc w nauce, rozstanie z chlopakiem
Mgr Irena Mielnik - Madej Psychologia , Kraków. 94 poziom zaufania. Witam Panią Serdecznie, Przyznaję, że trochę trudny wybór, jeśli chodzi o decyzję o zamieszkaniu. Mieszkanie z rodzicami raczej nie wskazane. Napisała Pani, że obawia się, że jak się chłopak oświadczy, to powstanie problem, gdzie zamieszkać.
Naprawdę tęsknię za moim dawnym życiem. Jeszcze 2 lata temu czułam się niezależna. Dobrze zarabiałam, sama wynajmowałam mieszkanie i czułam, że mogę wszystko. Później pojawił się on i miało być jeszcze lepiej. Zobacz również: LIST: „Chłopak nie chce mi powiedzieć, ile zarabia. Robi z tego straszną tajemnicę” Już kilka dni później zaczęłam z nim pomieszkiwać, a po miesiącu oficjalnie się do niego wprowadziłam. Wypowiedziałam swoją umowę, przeniosłam rzeczy i zaczęłam zupełnie nowy etap. Postawiłam wszystko na jedną kartę i nie żałowałam. Niektórzy mówili, że to za szybko, ale na co miałam czekać? Po roku się oświadczył, co tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że już zawsze będziemy razem. Nie wyszło i 3 tygodnie temu zdecydowaliśmy się rozjeść. Zobacz również: Wiadomo, kiedy powinniście razem zamieszkać. Astrologia wskazuje konkretny termin Bez wchodzenia w szczegóły - rozstanie jest ostateczne i na pewno już do siebie nie wrócimy. Problem polega na tym, że fizycznie nadal jesteśmy razem. Ja w jednym pokoju, a on w drugim. Na szczęście mnie nie wyrzucił, choć mógłby. Muszę przyznać, że zachował się bardzo w porządku. Zna moją sytuację, więc powiedział tylko: wyprowadź się, kiedy będziesz gotowa. Ale raczej prędko nie będę. W międzyczasie zmieniłam pracę i zarabiam o wiele mniej. A powrót do rodziców nie wchodzi w grę, bo pochodzę z małej miejscowości. Nie mam żadnych perspektyw na nowe lokum, więc muszę z nim siedzieć. I czuję się z tym coraz bardziej głupio. Beata Zobacz również: LIST: „Chłopak namawia mnie na wspólne mieszkanie. Dopiero się zaręczyliśmy”
Rozstanie z chłopakiem zawsze wiąże się z silnymi negatywnymi emocjami. Jak każda strata, także i ta wymagać będzie przejścia przez kilka etapów: tęsknotę i żal, smutek i pustkę, po których dopiero można na nowo układać życie uczuciowe. Jeśli nie pogodziłaś się jeszcze całkiem z rozstaniem, nie myśl o nowym związku.
Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2015-01-06 13:27:40 qnitiqueeee Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-01-06 Posty: 14 Temat: Rozstanie z chlopakiem - co zrobic?Zaczne od tego ze jestem z chlopakiem 2,5 roku. Mam 18 lat a on 21, wiem ze jestem jeszcze mloda i wszystko przedemna ale duzo w zyciu przeszlam i mam pewne doswiadczenia, jak na swoj wiek jestem chyba az zbyt dojrzala. Nie pasujemy do sb z jednej steony to wiem a z drugiej kocham go i nie potrafie odejsc ani pozwolic mu na to. Mam ciezki czas bo mam depresje, biore leki i jest coraz lepiej ale potrzeba czasu. I on tego nie rozumie, wspiera mnie ale on sam sb ze swoimi klopotami nie radzi co dopiero z moimi. Mm ciezki charakter zdaje sobie z tego sprawe ale tak to poza tym jest dobrze. Zrobilabym dla niego wszystko i on o tym wie i chyba to wykorzystuje. Bardzo wszystko przezywam i to mnie niszczy. Powinnam odpuscic i zajac sie swoim zyciem ale nie umiem. Ja sie ucze calt czas cos robie rozwijam sie a on nie, najlepiej by spal caly czss i nic nie robil. Tak jaby go wychowuje i nie powinnam ake robie wszystko zeby bylo dobrze i on tego chce tylko ma dosc. Ja walcze a on sie poddaje i odsuwa ode mnie. Przywiazalam sie do niego i nie twierdze ze wszystko to jego wina, bo wina zawsze lezy po obu steonach. Ja swieta nie jestem tylko on mowi ze mam wymagania, ze sie czepiam itd a mowieniezeby sie zzczal uczyc bo sesja idzie albo zeby nie spal caly dzien to chyba nir jakies wygorowane oczekiwania. Na poczatku robil dla mnie wszystko zmienial sie s teraz przyszly wyrzuty ze madosc, ze on tego nie chce ze wszystko moja wina, ze beze mnie bedzie mu lepiej. Rozstawalismy sie wiele razy i zawsze do sb wracalismy zwiazek byl dosc burzliwy ale mam tego dosc, placzu. Zaczal sluchac gdzies jakis porad psychologa chyba i dobrze mowi ze w zwiazku trzeba byc soba, ze trzeba szanowac zdanie drugiej osoby ale zmienil sie od tej pory - ze jak mi nie pasuje to moge odejsc, ze on sie nie bedzie zmienial i jak go nie zaakceptuje takim jaki jest to moge spadac. Ze nie bedzie robil tego co ja chce, ze on ma mnie dosc itd. Co o tym sadzicie? Wiem ze sa o wiele wazniejsze sprawy i problemy ale teraz sama nie wiem co myslec. Rozum podpowiada dobrze ale serce.. 2 Odpowiedź przez rosalinda08 2015-01-06 15:08:42 rosalinda08 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-08-11 Posty: 893 Odp: Rozstanie z chlopakiem - co zrobic?Masz ciężki charakter , tzn jaki ? jakie wady w sobie widzisz?Opis faceta nie należy do najlepszych. Myśle, że czas pozwolić mu by był taki jaki jest, ale sam, niech zapadnie w sen zimowy jak miś i prześpi możesz kierować się tylko sercem moja Droga. 3 Odpowiedź przez orzechowa_kawa 2015-01-06 15:17:42 orzechowa_kawa Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-12-01 Posty: 16 Odp: Rozstanie z chlopakiem - co zrobic? qnitiqueeee napisał/a:Nie pasujemy do sb z jednej steony to wiemWszystko jasne niestety. 4 Odpowiedź przez qnitiqueeee 2015-01-06 15:47:20 qnitiqueeee Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-01-06 Posty: 14 Odp: Rozstanie z chlopakiem - co zrobic? rosalinda08 napisał/a:Masz ciężki charakter , tzn jaki ? jakie wady w sobie widzisz?Opis faceta nie należy do najlepszych. Myśle, że czas pozwolić mu by był taki jaki jest, ale sam, niech zapadnie w sen zimowy jak miś i prześpi możesz kierować się tylko sercem moja ambitna wiem ze to zaleta ale az do przesady co w pewnych momentach staje sie juz wada. Mam problem jezeli cos jest nie po mojej mysli ale zmieniam to, pracuje nad tym i chatakteru calego nie zmienie ale pracą mozna duzo osiagnac. Wada jest to czesto nic mi sie nie chce, leniuszkiem troche jestem ale kiedy praca to praca a w jego wypadku to chyba nigdy. Najwiecej co mi mozna zarzucic to to ze sie nie potrzebnie zloszcze, bylam kiedys bardzo wybuchowa teraz mniej ale ciezko mi czasem zapanowzc nad emocjami 5 Odpowiedź przez tsukuru 2015-01-06 16:05:02 tsukuru Mój jest ten kawałek podłogi Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-01-05 Posty: 77 Wiek: 30 Odp: Rozstanie z chlopakiem - co zrobic?Będzie dobrze, musisz się tylko uspokoić, znaleźć w bezpiecznym miejscu, z życzliwymi dla Ciebie ludźmi. Z tego co piszesz, myślę, że sobie poradzisz. Jak sama piszesz, oboje nie potraficie się wspierać, za dużo tego dla Was. Może spróbuj na chwilę zaakceptować Wasze rozstanie i poobserwuj siebie jak będziesz się zmieniała. Powinno Ci zależeć na sobie i odzyskaniu równowagi. Może kiedyś do siebie wrócicie jeszcze, dojrzali, może nie. 6 Odpowiedź przez madana90 2015-01-06 16:15:52 madana90 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-01-04 Posty: 6 Odp: Rozstanie z chlopakiem - co zrobic?A może przyzwyczaiła się do niego i boisz się zostać sama? jeśli juz wiele razy się rozstawaliscie to naprawdę to nie ma sensu. .. koleś widocznie chce prowadzić inne życie a Ty poznasz na pewno jakiegoś fajnego faceta 7 Odpowiedź przez qnitiqueeee 2015-01-06 16:31:51 qnitiqueeee Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-01-06 Posty: 14 Odp: Rozstanie z chlopakiem - co zrobic?Najlepiej byloby dac sobie spokoj, wiem o tym. Tylko czy sobie poradze to watpie, psychicznie jestem w dolku i ciezko jest 8 Odpowiedź przez qnitiqueeee 2015-01-06 16:34:00 qnitiqueeee Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-01-06 Posty: 14 Odp: Rozstanie z chlopakiem - co zrobic?On byl jedyna osoba ktora byla przy mnie. Nie mam do kogo sie zwrocic, z kim porozmawiac nawet o tym. Nie boje sie byc sama, ale dobrze bylo go miec przy sobie blisko 9 Odpowiedź przez madana90 2015-01-06 16:40:55 madana90 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-01-04 Posty: 6 Odp: Rozstanie z chlopakiem - co zrobic?Ale on nie jest jedyny na tym świecie naprawdę. . Napełniania masz jakieś koleżanki z którymi możesz wyjść na piwo pizze czy do kina szybko kogoś poznasz.... a jak nie to może w necie poszukaj drugiej połówki teraz 30% związku się tu rodzi. .. 10 Odpowiedź przez filezila 2015-01-06 16:48:17 filezila Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-12-29 Posty: 490 Odp: Rozstanie z chlopakiem - co zrobic?zostaw go dziewczyno. szkoda twoich nerwów i łez. 11 Odpowiedź przez qnitiqueeee 2015-01-06 17:08:11 qnitiqueeee Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-01-06 Posty: 14 Odp: Rozstanie z chlopakiem - co zrobic?Juz zaczelam myslec ze ze mna jest cos nie tak ze moze rzeczywiscie cos wymagam i robie co nie powinnam. 12 Odpowiedź przez qnitiqueeee 2015-01-06 17:10:58 qnitiqueeee Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-01-06 Posty: 14 Odp: Rozstanie z chlopakiem - co zrobic?Zdaje sobie sprawe ze tego kwiatu jest pol swiatu i ludzie rozstaja sie to normalne ale nleze do bardzo wrazliwych osob i szukam sposobu jak przez to lepiej przejsc. Trzrba sobie poplakac ale u mnie to nie ma konca,nie umiem poradzic sie czyms caly cas ale to nic nie daje 13 Odpowiedź przez filezila 2015-01-06 17:34:54 filezila Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-12-29 Posty: 490 Odp: Rozstanie z chlopakiem - co zrobic? spójrz na to z tej strony: on mnie nie szanuje, ewidentnie nie, to po co mi taki facet. powiedział, że mogę spadać to spadam. zaakceptować jego takim jakim jest, ok ale nie akceptować braku to zakończyć oficjalnie, bo inaczej się wykończysz. Tu już nie ma żadnego związku, tylko brakuje oficjalnego 'odchodzę', którego Ty nie chcesz powiedzieć. Tkwienie w takiej próżni jest jeszcze gorsze od zerwania, sama zobaczysz. Popłaczesz, pocierpisz i ockniesz się inna i pewniejsza siebie, bo nie pozwoliłaś się tak traktować. Powodzenia. 14 Odpowiedź przez qnitiqueeee 2015-01-06 19:56:15 qnitiqueeee Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-01-06 Posty: 14 Odp: Rozstanie z chlopakiem - co zrobic? filezila napisał/a:spójrz na to z tej strony: on mnie nie szanuje, ewidentnie nie, to po co mi taki facet. powiedział, że mogę spadać to spadam. zaakceptować jego takim jakim jest, ok ale nie akceptować braku to zakończyć oficjalnie, bo inaczej się wykończysz. Tu już nie ma żadnego związku, tylko brakuje oficjalnego 'odchodzę', którego Ty nie chcesz powiedzieć. Tkwienie w takiej próżni jest jeszcze gorsze od zerwania, sama zobaczysz. Popłaczesz, pocierpisz i ockniesz się inna i pewniejsza siebie, bo nie pozwoliłaś się tak traktować. racje calkowita i szczerze uwazalam ze dziewczyna ktora daje tak sie chlopakowi nie ma poczucia wlasnej wartosci i wlasnie ja okazalam sie taka sama. Tylko ja nie wyobrazam sobie zycia bez niego. To chore juz sie stalo caly ten zwiazek ale jestem od niego uzalezniona i nie wiem jak sobie z tym poradzic ) 15 Odpowiedź przez filezila 2015-01-06 20:39:33 filezila Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-12-29 Posty: 490 Odp: Rozstanie z chlopakiem - co zrobic? qnitiqueeee napisał/a:filezila napisał/a:spójrz na to z tej strony: on mnie nie szanuje, ewidentnie nie, to po co mi taki facet. powiedział, że mogę spadać to spadam. zaakceptować jego takim jakim jest, ok ale nie akceptować braku to zakończyć oficjalnie, bo inaczej się wykończysz. Tu już nie ma żadnego związku, tylko brakuje oficjalnego 'odchodzę', którego Ty nie chcesz powiedzieć. Tkwienie w takiej próżni jest jeszcze gorsze od zerwania, sama zobaczysz. Popłaczesz, pocierpisz i ockniesz się inna i pewniejsza siebie, bo nie pozwoliłaś się tak traktować. racje calkowita i szczerze uwazalam ze dziewczyna ktora daje tak sie chlopakowi nie ma poczucia wlasnej wartosci i wlasnie ja okazalam sie taka sama. Tylko ja nie wyobrazam sobie zycia bez niego. To chore juz sie stalo caly ten zwiazek ale jestem od niego uzalezniona i nie wiem jak sobie z tym poradzic )no właśnie piszę, że jak z nim nie zerwiesz to się z niego nie wyleczysz! i o jakim związku Ty mówisz, to już nie jest związek, dla niego na pewno nie. 16 Odpowiedź przez qnitiqueeee 2015-01-06 20:42:20 qnitiqueeee Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-01-06 Posty: 14 Odp: Rozstanie z chlopakiem - co zrobic?Wiem o tym. Szkoda ze milosc nie potrafi szybko przejsc i zeby zapomniec 17 Odpowiedź przez filezila 2015-01-06 21:00:31 filezila Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-12-29 Posty: 490 Odp: Rozstanie z chlopakiem - co zrobic?po 2gie jesteś bardzo młoda, zajmij się nauką , zabawą, znajomymi. Na poznanie kogoś masz dużo czasu i na pewno to się stanie. 18 Odpowiedź przez qnitiqueeee 2015-01-06 21:03:15 qnitiqueeee Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-01-06 Posty: 14 Odp: Rozstanie z chlopakiem - co zrobic? filezila napisał/a:po 2gie jesteś bardzo młoda, zajmij się nauką , zabawą, znajomymi. Na poznanie kogoś masz dużo czasu i na pewno to się mam nadzieje ze dam sobie rade 19 Odpowiedź przez Margolinka 2015-01-06 21:11:29 Margolinka Redaktor Działu Miłość Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-02-05 Posty: 6,041 Wiek: lekko po trzydziestce ;) Odp: Rozstanie z chlopakiem - co zrobic? qnitiqueeee napisał/a:jak mi nie pasuje to moge odejsc, ze on sie nie bedzie zmienial i jak go nie zaakceptuje takim jaki jest to moge spadac. Ze nie bedzie robil tego co ja chce, ze on ma mnie dosc itd. Co o tym sadzicie?A co niby można o tym sądzić? Chłopak nie ma zamiaru się zmieniac, nie chce związku, chce wolności i żeby nikt mu głowy nie zawracał. Tyle. Jak Tobie nie pasuje (a mam nadzieję że nie pasuje) taki stan rzeczy, to musisz z nim zerwać. On nie chce kompromisów, chce żeby było tak jak on chce. Moim zdaniem jesteś zdecydowanie za młoda na to aby marnować sobie życie z takim leniem. Zadbaj o siebie, o swoje zdrowie, o wykształcenie. Korzystaj z życia a nie już w wieku 18 lat "wychowujesz wyrośnięte dziecko". "Mądrego widać, głupiego słychać." 20 Odpowiedź przez qnitiqueeee 2015-01-06 22:30:26 qnitiqueeee Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-01-06 Posty: 14 Odp: Rozstanie z chlopakiem - co zrobic? Margolinka napisał/a:qnitiqueeee napisał/a:jak mi nie pasuje to moge odejsc, ze on sie nie bedzie zmienial i jak go nie zaakceptuje takim jaki jest to moge spadac. Ze nie bedzie robil tego co ja chce, ze on ma mnie dosc itd. Co o tym sadzicie?A co niby można o tym sądzić? Chłopak nie ma zamiaru się zmieniac, nie chce związku, chce wolności i żeby nikt mu głowy nie zawracał. Tyle. Jak Tobie nie pasuje (a mam nadzieję że nie pasuje) taki stan rzeczy, to musisz z nim zerwać. On nie chce kompromisów, chce żeby było tak jak on chce. Moim zdaniem jesteś zdecydowanie za młoda na to aby marnować sobie życie z takim leniem. Zadbaj o siebie, o swoje zdrowie, o wykształcenie. Korzystaj z życia a nie już w wieku 18 lat "wychowujesz wyrośnięte dziecko".Oczywiscie ze mi nie pasuje. Kiedys ten zwiazek wygladal inaczej. On byl we mnie zakochany, robil dla mnie wszystko, czesto ja popelnialam bledy on latal za mna prosil itd byl kochany. Wiem ze po czasie to wszystko sie zmienia, ze dostrzega sie wady ale teraz popsulo sie wszystko. Nie wiem czy zawsze tak, czy to normalne. 21 Odpowiedź przez Margolinka 2015-01-06 22:38:37 Margolinka Redaktor Działu Miłość Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-02-05 Posty: 6,041 Wiek: lekko po trzydziestce ;) Odp: Rozstanie z chlopakiem - co zrobic? Qnitiqueeee, nie zrozum mnie źle... W związku wcale nie trzeba "robić wszystkiego" dla drugiej osoby, nie trzeba "ganiać za nią", prosić i błagać o przebaczenie za każdym razem, nawet gdy to ta druga osoba popełnia błędy. To nie o to o równowagę i kompromisy. A przede wszystkim o CHĘĆ utrzymania związku z obu stron i o dobrą komunikację pomiędzy partnerami. Tutaj z jego strony CHĘCI NIE MA. On chce "po swojemu" albo wcale. Ty zapewne też być chciała "po swojemu". Dlatego z tej mąki chleba nie będzie... ja na Twoim miejscu bym odpuściła sobie. Pierwszy związek nie musi być ani najlepszym ani tym bardziej jedynym. "Mądrego widać, głupiego słychać." 22 Odpowiedź przez qnitiqueeee 2015-01-07 00:19:20 qnitiqueeee Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-01-06 Posty: 14 Odp: Rozstanie z chlopakiem - co zrobic? Margolinka napisał/a:Qnitiqueeee, nie zrozum mnie źle... W związku wcale nie trzeba "robić wszystkiego" dla drugiej osoby, nie trzeba "ganiać za nią", prosić i błagać o przebaczenie za każdym razem, nawet gdy to ta druga osoba popełnia błędy. To nie o to o równowagę i kompromisy. A przede wszystkim o CHĘĆ utrzymania związku z obu stron i o dobrą komunikację pomiędzy partnerami. Tutaj z jego strony CHĘCI NIE MA. On chce "po swojemu" albo wcale. Ty zapewne też być chciała "po swojemu". Dlatego z tej mąki chleba nie będzie... ja na Twoim miejscu bym odpuściła sobie. Pierwszy związek nie musi być ani najlepszym ani tym bardziej dziekuje. Napewno cos mnie to nauczy. Moze w przyszlosci nie bede popelniac takich juz bledow Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Adrianna Eisenbach z "Królowych Życia" ZARĘCZYŁA SIĘ z młodszym o 30 lat chłopakiem! (ZDJĘCIA) TYLKO NA PUDELKU: Agata Młynarska komentuje doniesienia, że RYWALIZOWAŁA z Rozenek o
Rozstanie z chłopakiem 29 mar 2012 - 22:03:21 Przed chwilą rozstałam się z chłopakiem z którym byłam 5 lat. Strasznie płaczę, bo nie wiem czy podjęłam słuszną decyzję. Od jakiegoś czasu czułam, że go nie kocham i do wszystkiego związanego z nim musiałam się zmuaszać. Okropnie się z tym czuję. Boję się, że będę tego żałować. Ale w jaki inny sposób mogłabym sie przekonać ? Już wiele razy się rozstawaliśmy, ale po chwili wracaliśmy do siebie. Tym razem powiedziałam, mu na poważnie, że go nie kocham i nie ma sensu dalej być razem. Najbardziej jest mi przykro, że on będzie cierpieć. Przez tyle lat nigdy nie czułam, się dla niego ważna. Szkoda, że dopiero teraz kiedy mnie stracił, to żałuje . Dużo razem przeszliśmy i nigdy nie czułam, że jest osobą na której mogę polegać, chyba to mnie od niego tak odrzuciło.. Czy któraś z Was też przeżywała coś takiego? Proszę niech ktoś się odezwie.. potrzebuję wsparcia. Czy dam rade bez niego żyć ? Strasznie sie do niego przyzwyczaiłam. (( Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-03-29 22:05 przez moderator. glowa do gory.. zaszyj sie w domu, na jakis czas, pomysl, potem wyjdz gdzies z przyjaciolmi.. bedzie dobrze.. Rozstanie z chłopakiem 29 mar 2012 - 22:09:10 Poradzisz sobie Skoro nie czułaś sie dla niego ważna i musiałaś się do większości rzeczy zmuszać, to chyba podjęlaś słuszną decyzje, po co nadal się męczyć . Trzymaj się :> Rozstanie z chłopakiem 29 mar 2012 - 22:10:23 ojj kochana tyle razy powtarzam gdybyście mieli być razem napewno by się Wam udało... i według mnie głupie sa takie rozstania i powroty bo jak już raz się rozstaniesz to nie widzę przyszłości dla takiego związku Rozstanie z chłopakiem 29 mar 2012 - 22:12:35 Dużo razy probowałam to zakończyć, im dłuzej byliśmy razem tym było trudniej.. Bylismy już dla siebie jak rodzina.. Zaczęłam go bardziej traktować jak kolege, niż jak swoją miłość.. Rozstanie z chłopakiem 29 mar 2012 - 22:13:31 Zawsze po rozstaniu jest smutek, żal, itp.. Staraj się rzucić w wir pracy by o nim tyle nie myśleć.. CZAS LECZY RANY -teraz to jest bez sensu ale później to potwierdzisz Rozstanie z chłopakiem 29 mar 2012 - 22:14:49 mtko powiem ci szczerze ze ja raz miałam zerwać z chłopakiem z którym jestem 4 lata. spotkalismy si ę aby zerwać. Ale gdy juz doszło do spotkania nie mogłam widziałam jego załamanie, widziałam jak cierpi i uswiadomiłam sobie że nie moge bo go kocham i tak jest. i bardzo się cieszę teraz ze nie zerwałam nie moge bez niego zyc. dasz rade...a może on nie wiedział ze ty czujesz sie nie ważna...rozmawialiscie na takie tematy? Rozstanie z chłopakiem 29 mar 2012 - 22:15:03 wiem co czujesz bo też byłam wiele lat z człowiekiem którego w pewnym momencie przestałam kochać i tkwiłam w związku tylko z przyzwyczajenia. Musisz nauczyć sie żyć bez niego na początku to będzie trudne bo przyzwyczaiłaś sie do jego obecności w Twoim zyciu, ale po jakims czasie zrozumiesz, że to była dobra decyzja Ja jestem z facetem ok 3,5 roku.. Mam obecnie taki sam problem.. Z tym ze ja zastanawiam sie dopiero nad zakonczeniem zwiazku.. Bardzo czule i mile wspominam czas spedzony z nim przez te lata.. bardzo jestesmy ze soba zżyci jednak ostatnio cos we mnie chyba wygaslo boje sie podjac decyzji poniewaz nie wiem czy nie bede zalowala Rozstanie z chłopakiem 29 mar 2012 - 22:15:42 To czy dobrze zrobiłaś zweryfikuje życie Wiem, że łatwo jest mi pisać... Ale no ja wychodze z przekonania, że jeśli czegoś Ci brakowało to nie było to. Odpocznij teraz, zastanów się na spokojnie. Zajmij się troszkę sobą (włosy, paznokcie, zakupy ) po jakimś czasie sytuacja sama się rozegra moim zdaniem głowa do góry Rozstanie z chłopakiem 29 mar 2012 - 22:16:20 Często bywa tak że to nie rozstanie z kimś jest bolesne, tylko świadomość, że coś się zmienia w Twoim życiu... Niestety często nie jesteśmy na te zmiany gotowi, chociaż czasami są dla nas najlepszym wyjściem. Zobaczysz, za jakiś czas wszystko będzie OK. Wg mnie nie warto tkwić w związku w którym czujesz, że nie możesz polegać na drugiej osobie. Tak więc głowa do góry i trzymaj się Rozstanie z chłopakiem 29 mar 2012 - 22:17:09 Właśnie to jest najgorsze, że nie wiem czy dobrze zrobiłam. Kiedyś było cudownie między nami.. Rozstanie z chłopakiem 29 mar 2012 - 22:17:32 . Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-09-25 23:42 przez panklika. Rozstanie z chłopakiem 29 mar 2012 - 22:17:47 ja miałam podobną sytuację. Z facetem byłam 3 lata, ciągłe rozstania i powroty. 2 lata temu zerwałam na rok ale w styczniu ub roku wróciłam. No i co? Najgorsza decyzja mojego życia. Teraz ciężko jest mi się wyplątać i żałuje, że wróciłam. A Ty się nie dołuj, w tej chwili jest Ci źle ale zobaczysz, że to dobra decyzja. Przyzwyczajenie jest straszne, bo wydaje Ci się, że bez niego nie dasz rady ale spokojnie - dasz radę. Ta niestabilność w związku miała swoje przyczyny no i tym bardziej jeśli nie czujesz, że kochasz - wytrwaj w swojej decyzji, później będzie lepiej - przynajmniej dasz sobie szansę na szczęście powodzenia Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.
Vdbr55. saae23iyd1.pages.dev/244saae23iyd1.pages.dev/350saae23iyd1.pages.dev/129saae23iyd1.pages.dev/81saae23iyd1.pages.dev/138saae23iyd1.pages.dev/107saae23iyd1.pages.dev/186saae23iyd1.pages.dev/285saae23iyd1.pages.dev/8
rozstanie z chlopakiem z ktorym sie mieszka