LOGOPEDIA 6 min. czytania komentarze [19] Gdyby 5 lat temu ktoś zapytałby mnie czy zamierzam podać mojemu pierwszemu dziecku smoczek, zrobiłabym wielkie oczy i odpowiedziałabym głośne i stanowcze: “Nie, przecież stosowanie smoczka powoduje wady wymowy!” Nie chciałam aby moja córka miała w ustach kawałek gumy i plastiku. Wtedy wiedziałam, że zrobię wszystko aby nie podawać dziecku smoka. Kiedy ponad 3 lata później byłam w następnej ciąży wiedziałam, że smoczek będzie naszym przyjacielem. Co się zmieniło w ciągu tych kilku lat? Jak wiecie jestem z wykształcenia logopedą. Jednak w momencie kiedy zostałam mamą trochę inaczej patrzę na wiedzę teoretyczną, która wkuwałam przez 5 lat studiów magisterskich. Jeżeli zapytacie dietetyka, czy cukier szkodzi. Odpowie bez wahania ” Tak, szkodzi!”Jeżeli zapytacie stomatologa, czy używać past z fluorem. Z pewnością odpowie “Tak, używać”Jeżeli zapytacie pediatrę, czy szczepić dzieci. Z bardzo dużym prawdopodobieństwem odpowie: “Tak, szczepić”Jeżeli zapytacie fizjoterapeutę, czy leżaczki szkodzą. Odpowie: ” Tak, szkodzą”Jeżeli zapytacie logopedę, czy smoczki szkodzą i przyczyniają się do wad wymowy. Odpowie: “Tak, smoczki przyczyniają się do wad wymowy.” Odpowiedzi specjalistów często są dość jednoznaczne. Przed moją pierwszą ciążą również postrzegałam wiele rad właśnie w takich kategoriach: czarne – białe, można – nie można, stosować – nie stosować itd. Jednak kiedy w końcu problem dotknął mnie osobiście, najzwyczajniej w świecie … ZMIENIŁAM ZDANIE. W mojej pierwszej wyprawce nawet nie było smoczka. Nie kupiłam go i wcale nie zamierzałam. Nie mogłam patrzeć na dzieci ze smoczkami w buzi. Taki widok był dla mnie wręcz obrzydliwy. Dziwiłam się nawet mamom, które świadomie decydowały się na podanie smoczka. Pierwsze miesiące z córką były naprawdę trudne. Ona non stop płakała. W końcu mąż zaproponował, żebyśmy kupili smoczek. Poczułam się tak jakbym dostała w twarz. Kawałek gumy miał spowodować, że przestanie płakać. Myślałam, że nie daję rady jako matka. Kiedy kupiliśmy go i mąż próbował jej podać to ja w tym czasie sama płakałam w drugim pokoju. Czułam, że poniosłam porażkę i robię dziecku krzywdę. Oczywiście, ona nie chciała tego smoczka. Około 4 miesiąca zaczęła ssać kciuk i wtedy już wiedziałam, że jednak smoczek będzie przydatny (pisałam o tym Ssanie kciuka). Z bólem serca sama jej go kupiłam. Jednak wiedziałam, że wybieram mniejsze zło. Tym razem córka polubiła ten kawałek gumy i plastiku. Oczywiście miałam wyrzuty sumienia, jednak wiedziałam, że to dla jej dobra. Nadal nie przepadałam za widokiem smoczka w jej słodkiej buzi. Nawet nie robiłam jej żadnych zdjęć kiedy miała go w ustach (a było to bardzo rzadko – do usypiania w samochodzie, wózku lub nosidle). Używaliśmy go naprawdę rzadko i tylko w trudnych sytuacjach. W sumie w ciągu dnia było to może 10 minut dziennie (razem). Kiedy zasypiała od razu go wypluwała, a kiedy płakała starałam się inaczej ją uspokoić. Naprawdę używaliśmy go bardzo rzadko. Nigdy nie zdarzyło się tak żebym włożyła go jej do buzi kiedy nie spała i była radosna. Mimo tego, że karmiłam naturalnie do 15 mleko z butelki podałam może 5 razy, smoczka używaliśmy bardzo mało i to przez pół roku, nigdy nie nakarmiłam córki papką i od początku rozszerzałam dietę metodą BLW to… CÓRKA MIAŁA, A WŁAŚCIWIE NADAL MA OKROPNE SEPLENIENIE MIĘDZYZĘBOWE. Przyczyn wad wymowy oraz zgryzu jest wiele i tak naprawdę na wszystko nie mamy wpływu np. na warunki anatomiczne lub czynniki genetyczne. Oczywiście warto stosować się do rad specjalistów, jednak trzeba to robić z głową. Kiedy byłam w ciąży z Juniorem uznałam, że smoczek nie jest taki straszny i naprawdę pomaga w wielu sytuacjach. Przyznam szczerze, że byłam też lekko przerażona sytuacją kiedy mam drugie, starsze dziecko i noworodka, który ciągle płacze. Stwierdziłam, że smoczek może nam pomóc i kupiłam go już będąc w ciąży. Jak tylko moja laktacja się ustabilizowała – podałam Juniorowi smoczek. Jednak on go nie chciał i wypluwał. Na rynku jest teraz dostępnych mnóstwo modeli (wykonanych z różnych tworzyw oraz w różnych kształtach), więc uznałam, że widocznie ten smoczek mu nie odpowiada i kupiłam inny. Tamten też mu nie przypadł do gustu, dopiero 6 smoczek spodobał się Juniorowi i lekko go zasysał. Smoczek ma przede wszystkim pasować do dziecka, a nie do kolory kocyka. Uznałam, że smoczek (jak zresztą wszystkie inne udogodnienia dla dzieci) używany w rozsądnych ilościach nie zrobi mu krzywdy. Niewiele osób wie, że dzieci ssą pierś na dwa różne sposoby: SSANIE ODŻYWCZE, które ma za zadanie pobieranie pokarmu z piersi. To właśnie wtedy dziecko wykonuje najcięższą pracę językiem i ćwiczy bardzo intensywnie mięśnie aparatu artykulacyjnego. Ten sposób ssania ma działanie profilaktyczne przed wadami wymowy. Dzieci, które są karmione naturalnie statystycznie mają mniej problemów logopedycznych w przyszłości dlatego, że praca jaką wykonują ich aparaty artykulacyjne podczas ssania odżywczego jest bardzo intensywna. Język uniesiony jest ku górze, a mięśnie artykulatorów są napięte. Co ciekawe dzieci NIGDY nie będą ssały smoczka właśnie w taki sposób. SSANIE NIEODŻYWCZE, które ma zupełnie inny wzorzec ruchu, następuje często przed ssaniem odżywczym lub po. Najprościej mówiąc: nie słyszymy wówczas intensywnego połykania, oraz nie widać tak mocnego napięcia artykulatorów jak przy ssaniu odżywczym. Czasami zdarza się tak, że jeszcze podczas ssania nieodżywczego leci jeszcze mleko, ale zazwyczaj jest go mniej. Zazwyczaj mamy mówią, że dzieci memłają, zasypiają z piersią w buzi i często żalą się, że trwa to nawet kilka godzin. Takie długie ssanie powoduje pobudzanie piersi do produkcji mleka w przyszłości. U nas było to zauważalne przed skokami rozwojowymi aby zapewnić większą produkcję pokarmu w tym okresie. Jeden i drugi wzorzec ssania ma również funkcje uspokajające dla dziecka. Dlatego nie wolno dzieciom jej odmawiać, jeżeli mają taką potrzebę. Z czasem odruch ssanie słabnie i często dzieci mają mniejszą potrzebę. Jak w takim razie używać smoczka mądrze, aby nie zaszkodzić dziecku? Poczekaj aż ustabilizuje się laktacja. Smoczek zmienia wzorzec ssania piersi i po tym, jak go podamy za wcześnie może pojawić się problem z ssaniem odżywczym, które wymaga intensywnej pracy artykulatorów. Krótko mówiąc – smoczek może na początku więcej zaszkodzić niż pomóc. Na samym starcie dziecko naprawdę potrzebuje być przy piersi długo. Ssaniem musi pobudzić piersi do pracy. Wiem, że może to być uciążliwe, ale uwierz mi, to mija. Doradcy laktacyjni mówią żeby nie podawać smoczka przed ukończeniem 6 tygodnia smoczki dopasowane do buzi dziecka, zwracaj uwagę na rozmiary oraz tworzywa z jakich są wykonane. Smoczek ma pasować du buzi dziecka, a nie do koloru kocyka. Dzieci najczęściej preferują jeden typ: w naszym przypadku był to smoczek fizjologiczny tzw. symetryczny, używaliśmy na początku tego KLIK, w rozmiarze 0-6 m, jednak następny rozmiar 6-18 jest dość spory, dlatego wolę ten KLIK. Smoczki symetryczne częściej są polecane przez neurologopedów. Są jeszcze smoczki anatomiczne (ze ściętym czubkiem) oraz okrągłe (jak żarówka). Zwróć uwagę również na materiał z jakiego jest wykonany (atesty, brak BPA itd.) nie poleca się już smoczków kauczukowych, które są bardziej miękkie od silikonowych i mają dodatkowo specyficzny smakKiedy podawać smoczek aby spełnił swoje funkcje? Dziecko, które jest najedzone, ma zmienioną pieluchę również może być niespokojne i płakać. Ja podawałam smoczek (i podaję do tej pory) tylko do zasypiania i w sytuacjach awaryjnych takich jak np. jazda samochodem lub wózkiem płaczącemu dziecku. Zdarzyło mi się dosłownie kilka razy włożyć smoczek do buzi marudzącemu dziecku, któremu nie wiedziałam co było (tak też się zdarza), bo dzieci płaczą z różnych nie wkładaj smoczka do buzi z automatu np. kiedy dziecko jest wesołe, pogodne, bawi się lub gaworzy. W ten sposób zamykasz mu usta. Pamiętajmy o tym, że dzieci poznają świat poprzez wkładanie różnych rzeczy do buzi, kiedy będą miały smoczek w buzi nie będą miały takiej dziecko wypluje smoczek np. chwilę po zaśnięciu nie wkładaj go ponownie jeżeli rodzice wyjmują smoczek jak dziecko uśnie – jest to wskazane wkładaj smoczka na siłę kiedy dziecko daje sygnał, że go nie chce. Wiem z autopsji, że często dzieci bardzo mocne płaczące nie chcą smoczka i go wypluwają. W takich sytuacjach zawsze staram się trochę uspokoić dziecko, a dopiero wtedy podać smoczek, zazwyczaj wtedy go dawaj smoczka do zabawy, jeżeli dziecko go gryzie lepiej podać gryzaki lub wiekiem ograniczaj używanie smoczka do absolutnego minimum, będzie łatwiej Wam go odstawić całkowicie bez nie używam smoczka w nocy, przez sen nie jestem w stanie rozpoznać czy dziecko jest głodne, czy ma aktywną fazę ssania czy też nie. Mleko w nocy zawiera więcej składników odstawić smoczek? Nie ma tutaj jasnych wytycznych, ale ja swoim dzieciom ustaliłam granicę 12 miesiąca. Dlaczego? Zdecydowanie łatwiej jest pozbyć się gumowego przyjaciela kiedy karmi się jeszcze piersią (tak było w naszym przypadku). Dzieci w tym wieku mają również mniejszą potrzebę ssania i łatwiej jest się wtedy pozbyć smoczka. Po pierwszym roku życia zaczynają dużo mówić i prawdopodobnie nawet będą już nazywać gumowego przyjaciela, że go chcą lub go smoczek jest zastępnikiem, imitacją piersi i nieodżywczego ssania. Nigdy odwrotnie! Jak widzicie jest możliwe rozsądne używanie smoczka uspokajacza. Pamiętajcie, że często dzieci płaczą też z nudów i warto wtedy zrobić z dzieckiem coś ciekawego, a nie wkładać do buzi smoczek. Zapraszam po Książki dla najmłodszych wspierające rozwój mowy. Jeżeli spodobał Ci się ten wpis kliknij poniżej i podziel się nim ze znajomymi:
Smoczek nie powinien być zabawką, Nie należy dawać smoczka na siłę, nawet jeśli dziecko go nie chce, Smoczek powinien być stosowany tylko w razie potrzeby, nigdy nie jako tzw. wyciszacz dziecka, Smoczek musi być zawsze czysty, wyparzony, nieuszkodzony, Smoczek trzeba dobierać pod względem jego rozmiaru, by nie wpływać negatywnie na Smoczek dynamiczny ma za zadanie uspokajać dziecko i jednocześnie zachować prawidłowy odruch ssania. Jego budowa sprawia, że niemowlę może swobodnie oddychać przez nos i połykać ślinę. Zobacz film: "Jak oduczyć dziecko korzystania ze smoczka?" Czy wychowanie dziecka bez smoczka jest możliwe? Czy podanie go wpłynie negatywnie na karmienie piersią? A może dziecko ssące smoczek będzie cierpiało na zapalenie ucha środkowego? Czy dziecko powinno ssać smoczek? Gdy na świat przychodzi pierwsze dziecko, przed rodzicami pojawia się wiele ważkich kwestii do rozstrzygnięcia i decyzji do podjęcia. Cenne rady, którymi tak entuzjastycznie obdziela ich otoczenie mają jedną wadę - w większości wzajemnie się wykluczają. Nie inaczej wygląda kwestia podawania dziecku smoczka. Obecnie urosła ona do rangi poważnego problemu, a wypowiadane opinie bywają bardzo kategoryczne i niestety często są krzywdzące dla początkujących mam i ojców. spis treści 1. Czy smoczek jest szkodliwy? 2. Kiedy smoczek jest potrzebny? 3. Jak mądrze korzystać ze smoczka? 1. Czy smoczek jest szkodliwy? Dziecko ze smoczkiem w buzi to dość powszechny obrazek. Silikonowy uspokajacz jest wśród rodziców nadal popularny, choć coraz głośniej mówi się o jego negatywnym wpływie na zdrowie i rozwój dziecka. Jego stosowanie grozi: częstszym o 40% występowaniem zapalenia ucha środkowego; zaburzeniami ssania utrudniającymi karmienie piersią; wadami zgryzu; próchnicą; infekcjami; opóźnieniem rozwoju mowy; deficytami w rozwoju emocjonalnym dziecka. Ponadto, danie go dziecku jest przejawem ignorowania potrzeb malucha. Mama, która z niego korzysta to zła mama. A przynajmniej takie opinie można coraz częściej usłyszeć. Podanie maluchowi smoczka postrzegane jest jako „zatykanie” dziecka, stosowane przez rodziców dla ich własnej wygody i świętego spokoju. Zamiast skupić się na potrzebach niemowlęcia i możliwościach ich zaspokojenia, ograniczają się do najłatwiejszej metody, „dudusia”. Czasem młodzi rodzice, którzy wychowują swoje pierwsze dziecko podają go pod presją otoczenia. Jedni, bo tak radzą babcie, ciocie i sąsiadki, inni, bo nie mogą poradzić sobie z krytyką. W naszym społeczeństwie nadal pokutuje przeświadczenie, że grzeczne dziecko to dziecko, które nie płacze. Dobry rodzic to ten, który na płacz, krzyk, niezadowolenie i marudzenie pociechy nie pozwala, przy czym kompletnie nie istotna jest metoda zaradcza. Młody rodzic, któremu brak jeszcze wiedzy, doświadczenia i własnego zdania, by uniknąć przypięcia mu etykietki złego ojca/złej matki, niegrzecznego dziecka, „zatyka” malucha smokiem na spacerze, w sklepie i tramwaju. Nie wiedzieć kiedy staje się to nawykiem, całkiem bezrefleksyjnym odruchem, mającym na celu błyskawiczne „rozwiązanie” problemu, kiedy dziecko płacze. Niestety nie prowadzi to niczego dobrego. Smoczekstaje się przedmiotem numer jeden w domu, bez którego nie ma spokoju, zabawy, snu, są za to nerwy, panika, łzy i bezradność. Czy to oznacza, że w ogóle nie powinno być go w domu i za żadne skarby świata nie można go podać dziecku? Czy ten stary jak świat pocieszyciel jest wyłącznie źródłem nieszczęść i kłopotów? Nie do końca. Ma on i swoją lepszą stronę. 2. Kiedy smoczek jest potrzebny? Odruch ssania, z którym większość dzieci przychodzi na świat bywa u noworodków i niemowląt w pierwszych miesiącach życia bardzo silny. Części z nich udaje się go zaspokoić w czasie jedzenia. Jednak są i takie maluchy, którym „sesja” przy piersi nie wystarcza. Są najedzone, zdrowe, mają suchą, czystą pieluszkę, a nawet w ramionach rodzica są niespokojne i ewidentnie wykazują potrzebę ciągłego ciamkania. Czy dobra mama powinna zamienić pierś w smoczek i nawet na chwilę nie odchodzić od maleństwa? Czy może ma pozwolić dziecku płakać? Odpowiedź wydaje się prosta. Ani jedno, ani drugie. Przecież nawet najbardziej skupiona i troskliwa mama musi mieć czas na domowe obowiązki, opiekę nad starszym dzieckiem, toaletę czy niezbędny odpoczynek. Podany w takiej sytuacji smoczek nie wyrządzi dziecku krzywdy. Pozwoli mu się wyciszyć i da poczucie bezpieczeństwa, które w pierwszych miesiącach życia ma silny związek z odruchem ssania. Smoczek sprawdza się też nienajgorzej przy usypianiu dziecka, a Amerykańska Akademia Pediatrii stoi nawet na stanowisku, że zasypianie ze smoczkiem zmniejsza ryzyko wystąpienia zespołu nagłej śmierci łóżeczkowej. Jeżeli więc maluch manifestuje silną potrzebę ssania, jednocześnie radzi sobie bez większego problemu ze ściąganiem mleka z piersi, nic złego się nie stanie, jeżeli dostanie do buzi smoczek. Co najwyżej w ogóle go nie zaakceptuje lub nie będzie potrafił z niego korzystać, gdyż jest do tego konieczna inna technika niż ta, stosowana przy piersi. Podanie dziecku smoczka nie oznacza porażki wychowawczej i nie musi wywrzeć negatywnego wpływu na rozwój emocjonalny dzieckai na jego zdrowie. Szkodliwy bowiem nie jest sam przedmiot, a sposób korzystania z niego. Smoczek, używany mądrze i w porę odstawiony, nie wyrządzi żadnej szkody. 3. Jak mądrze korzystać ze smoczka? Podstawowa zasada przy korzystaniu z pomocy smoczka to wiedza. Jeszcze nim maluch przyjdzie na świat, rodzice powinni uzmysłowić sobie, że używanie smoczka nie jest pewnikiem. Choć są dzieci, którym bardzo się przyda, znaczna część obejdzie się bez niego. Nim rodzic użyje tego pocieszyciela, powinien najpierw uważnie przyjrzeć się maleństwu i postarać się je naprawdę zrozumieć. Płacz dziecka to początkowo jego podstawowy sposób komunikacji ze światem. Tak informuje rodziców o tym, że jest głodne, spragnione, ma mokro, nie może zasnąć lub coś mu dokucza. To również płaczem manifestuje pragnienie bliskości. Zignorowanie jego potrzeb i uciszenie smoczkiem znaczy tyle, co powiedzenie – twoje potrzeby mnie nie interesują. Tak więc rodzic, gdy jego pociecha płacze, stara się zrozumieć w czym tkwi problem. Najpierw rozważa oczywistości. Później zaczyna kombinować. Metodą prób i błędów usiłuje dociec tego, czego dziecko potrzebuje. Jeżeli nic nie pomaga, a bobas uspokaja się tylko ciamkając pierś, rączkę czy cokolwiek innego z czystym sumieniem może sięgnąć po smoka. Nieukojony płacz nie jest doznaniem pozytywnym ani dla dziecka, ani dla jego rodziców. Jednak im niemowlak starszy, tym mama z tatą mniej na smoczku powinni polegać. U czteromiesięcznego szkraba potrzeba ssania słabnie, w związku z czym znika zasadniczy powód jego podawania. Jeżeli był to również element walki z nudą, rozwój dziecka w kolejnych miesiącach życia pozwoli, nawet tym mniej pomysłowym rodzicom, znaleźć inne metody zabawiania. Stopniowo niemowlę coraz uważniej interesuje się otoczeniem, odkrywa swoje ciało i uczy się, jak należy go używać. Jest coraz sprawniejsze ruchowo. Potrzebę bliskości zaspokaja nie tylko poprzez kontakt z piersią mamy, ale i poprzez samą obecność rodzica, możliwość obserwowania go i słuchanie jego głosu. W tym momencie wciskanie dziecku smoka przy każdej oznace niezadowolenia jest jedynie nieuzasadnionym nawykiem lub przejawem lenistwa rodzica. Takie postępowanie jest niewskazane. Smoczek przestaje być nieszkodliwy, jeżeli podawany jest non stop, bezmyślnie i w porę nie zostaje „odstawiony”. Jeżeli rodzice korzystają z pomocy smoczka powinni pamiętać również o tym, by: zmieniać smoczek przynajmniej raz na 3 miesiące, używać smoczka dostosowanego do wieku dziecka, dbać, by smoczek był zawsze czysty, nie oblizywać smoczka ani nie zanurzać w słodkich napojach, nie przywiązywać smoczka do ubrania dziecka łańcuszkami czy tasiemkami (groźba uduszenia). Aneta Stawiszyńska-Marciniak polecamy Część ortodontów, dentystów czy pediatrów powie Wam, że używanie smoczka jest niewskazane, ponieważ przyczynia się do powstawania wad zgryzu, próchnicy oraz może zaburzać laktację. Jako doświadczona mama trójki dzieci nie mam aż tak radykalnego zdania. Moim zdaniem umiejętnie używany smoczek nie powinien dziecku zaszkodzić i Komentarze do: Nigdy nie zabieraj smoczka dziecku anonim156 (*.*. 2018-05-17 17:48:18 +14 zyczu mu wszystkiego najlepszego w jego nowym zyciu Odpowiedz anonim19 (*.*. 2018-05-18 10:23:10 0 @anonim156: To miał jakieś stare życie ?! Odpowiedz anonim25 (*.*. 2018-05-20 21:03:56 0 anonim197 (*.*. wysłano z 2018-05-18 07:46:59 +3 Dziewczynka a już źle się zachowuje... po mamie.. Odpowiedz anonim33 (*.*. 2018-05-17 18:21:17 +1 anonim19 (*.*. 2018-05-17 17:46:24 +1 Czy małe ssaki są piękne ?... Odpowiedz anonim131 (*.*. 2018-05-18 19:18:43 0 Ja nie wiem o co tu chodzi ??? Odpowiedz anonim123 (*.*. wysłano z 2018-05-17 22:20:36 0 fake...na zylce palec...ale z filmek ma "przeslanie":) Odpowiedz anonim252 (*.*. 2018-05-17 22:52:44 0 @anonim123: ta jasne... uważaj żeby ci "żyłka" w dvpie nie pękła... Odpowiedz anonim41 (*.*. wysłano z 2018-05-17 19:31:14 0 Haha dobre nastawienie od poczatku Odpowiedz pA96b.