Może nigdy nie chciałaś kupować smoczka, bo jesteś przeciwna ich używaniu, ale widzisz, że nie dajesz rady uspokoić maluszka i chcesz zmienić zdanie. Może po prostu jesteś wyczerpana ciągłym przystawianiem do piersi i szukasz wyjścia z sytuacji. Nie ważne jaki masz powód, nie musisz mieć wyrzutów sumienia dając dziecku smoczek.
Wielu rodziców kupuje swoim dzieciom smoczki, dzięki którym można uspokoić płaczącego malca. Często smoczek działa natychmiastowo– płaczące dziecko dostaje smoczek do buzi i natychmiast przestaje płakać, uspokaja się i zasypia. Są jednak rodzice, dla których smoczek jest najgorszym rozwiązaniem. Według nich są one szkodliwe dla ich pociech. Prawda, jak zawsze, leży pośrodku. Zarówno pediatrzy, jak i rodzice, terapeuci i dentyści przekonują, iż smoczek ma wiele zalet, ale mogą również mieć pewne negatywne skutki. spis treści 1. Smoczek - zalety 2. Smoczek - wady 3. Smoczek - zasady stosowania 1. Smoczek - zalety Chwila spokoju, gdy dziecko ssie smoczek, to niejedyna korzyść płynąca ze stosowania smoczków. Amerykańska Akademia Pediatrii zaleca rodzicom dawanie niemowlakowi smoczka przed snem. Zasypianie ze smoczkiem w buzi chroni przed nagłą śmiercią łóżeczkową. Korzystne jest więc stosowanie smoczka przy usypianiu dziecka. Nie należy jednak wkładać smoczek do buzi śpiącemu dziecku. Zobacz film: "Jak zaaranżować pokój dla niemowlaka?" Smoczek sprawia, że dziecko samo się uspokaja. Według pediatrów jest to niemowlakom bardzo potrzebne. Ponadto smoczek daje ukojenie dziecku cierpiącemu na kolkę. Niektóre dzieci mają większą niż inne potrzebę ssania, której nie zaspokaja czas spędzony przy piersi lub z butelką. W przyszłości łatwiej zaś oduczyć dziecko ssania smoczka niż ssania kciuka. 2. Smoczek - wady Smoczek wywołuje pewne działania niepożądane. Zgodnie z wynikami badań, opublikowanymi w piśmie „Pediatria”, dzieci używające smoczki o 40% częściej zapadają na zapalenie ucha środkowego. Nie wiadomo do końca, dlaczego tak się dzieje, jednak istnieje podejrzenie, iż ma to związek z różnicą ciśnienia w uchu środkowym i gardle. Inne badania wykazały, iż dzieci, które w wieku 6 miesięcy przestały ssać smoczki, o jedną trzecią rzadziej chorowały na infekcje ucha środkowego niż dzieci używające smoczki. Okazuje się, że zbyt wczesne wprowadzenie smoczka może doprowadzić do sytuacji, gdy noworodek będzie mylił ssanie smoczka z ssaniem piersi matki, a obie te czynności wymagają zastosowania innych technik ssania. Z tego względu specjaliści zalecają, aby poczekać z wprowadzeniem smoczka do czasu, gdy dziecko skończy minimum pierwszy miesiąc życia. Niekiedy zdarza się, że rodzice dają dziecku smoczek, chociaż malec tak naprawdę czeka na karmienie. Niekorzystna jest również sytuacja, gdy dziecko ssie smoczek zbyt długo. Może się tak zdarzyć, gdy malec nie chce się oduczyć ssania smoczka. Wtedy mogą pojawić się problemy z nieprawidłowym ustawieniem zębów. Nadmierne ssanie smoczkaprowadzi również do nienaturalnego układania ust i opóźnienia mowy. 3. Smoczek - zasady stosowania Rodzice, którzy decydują się kupić smoczek, powinni wybrać produkt dostosowany do wieku ich dziecka. Plastikowy smoczek nie powinien także zawierać bisfenolu A – substancji, która może prowadzić do zaburzeń hormonalnych u niemowląt. Smoczek powinien być symetryczny – dzięki temu utrzymuje się na swoim miejscu. Jego osłonka powinna być szersza niż usta dziecka i powinna mieć otworki dla lepszego przepływu powietrza. Smoczka nigdy nie należy wieszać dziecku na sznurku na szyi, gdyż może to doprowadzić do uduszenia. Zobacz także: Najważniejszą zasadą bezpiecznego stosowania smoczka jest wybranie odpowiedniego momentu na odstawienie go. Niektórzy pediatrzy zalecają, aby oduczyć dziecko ssania smoczka w wieku 9-12 miesięcy. Są jednak tacy, którzy twierdzą, że można z tym poczekać do 18 miesiąca życia. Ważne, aby przygotować dziecko na odstawienie smoczka i zacząć rzadziej dawać go dziecku. Nie można oczekiwać, że smoczek z dnia na dzień zniknie z jego życia, a dziecko nie zauważy różnicy. Jeśli rodzic chce stopniowo odstawiać dziecko od smoczka, może wprowadzić pewne ograniczenia. Może na przykład pozwalać na ssanie smoczka tylko w sypialni, ale nie w innych pomieszczeniach domu. Warto również stopniowo ograniczać czas ssania smoczka. Zamiast smoczka możesz dać swojemu malcowi nową zabawkę lub książeczkę, które będzie mógł ze sobą wszędzie nosić – aby zwiększyć jego poczucie bezpieczeństwa. Niektórzy rodzice używają podstępu w celu pozbycia się smoczka. Jeśli dziecko nie chce przestać go ssać, możesz naciąć gumową część smoczka i pokazać dziecku, że jest zniszczony i trzeba go wyrzucić. Takiego smoczka nie można z powrotem oddać dziecku, gdyż ssanie go grozi zakrztuszeniem. Po odstawieniu smoczka nie należy dawać go dziecku nawet w kryzysowych sytuacjach. Jeśli dasz smoczek dziecku po tym, jak długo płacze i prosi o niego, uczysz malca, że płaczem i krzykiem może uzyskać to, czego chce. Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza. polecamy Artykuł zweryfikowany przez eksperta: Mgr Monika Łapczyńska Położna, fizjoterapeuta, instruktorka szkoły rodzenia, masażystka I stopnia, instruktor rekreacji ruchowej, absolwentka Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Nie o tym jest jednak ten artykuł. Chciałabym skupić się w nim na wskazówkach, jak podać smoka dziecku, by smoczka zaakceptowało. I choć nigdy nie mamy pewności, że dziecko „podchwyci” ssanie smoczka, to możemy pomóc mu odkryć i polubić ten sposób uspokajania. Większość młodych mam zadaje sobie pytanie, czy warto podawać dziecku smoczek. Okazuje się – wbrew obiegowej opinii – że smoczek nie jest szkodliwy. O ile tylko maluch ssie smoczek sporadycznie, dla zaspokojenia potrzeby ssania. Pediatrzy i dentyści są bowiem zgodni, że zbyt częste i przedłużające się w czasie korzystanie ze smoczka może niekorzystnie wpłynąć na zgryz malucha. Co grozi dziecku, który zbyt często po niego sięga? Najczęstszym problemem małych miłośników smoczka jest tzw. sklepienie gotyckie. To zbytnie uwypuklenie górnego łuku zębowego jest związane z wysunięciem do przodu jedynek i dwójek, cofnięciem dolnej szczęki i powstaniem luki pomiędzy zębami górnymi i dolnymi. To w konsekwencji może przysporzyć maluchowi nie lada problemów, nowiem utrudnia dziecku gryzienie. Przedłużające się ssanie smoczka ma także swoje negatywne konsekwencje psychologiczne. Dzieci, które stale z niego korzystają mogą mieć problemy z nawiązywaniem relacji społecznych. Dlatego tak ważne jest, aby znaleźć właściwy moment na odzwyczajenie bobasa od ciągłej potrzeby ssania. Specjaliści zgodnie przyznają, że w życiu malucha są dwa okresy, które są szczególnie dobre na podjęcie próby odzwyczajenia od smoczka. Kiedy jest właściwi moment? Między piątym a szóstym miesiącem – gdy niemowlę aktywnie się rozwija, jest coraz bardziej zainteresowane tym, co dzieje się wokół niego i ssanie smoczka nie absorbuje go tak bardzo, jak jeszcze kilka tygodni wcześniej. Dobrym czasem na pożegnanie smoczka jest wiek 1,5 – 2 lata. Dwuletnie dziecko lepiej radzi sobie z emocjami, potrafi już wyrażać swoje zdanie, nierzadko manifestuje swoją dorosłość i samo decyduje się na odstawienie smoczka, który jest przecież atrybutem maluszków! Zadajesz sobie pytanie, co zrobić, aby próba odzwyczajenia malucha od smoczka zakończyła się sukcesem? Oto kilka rad. Przede wszystkim dbaj o to, aby zająć umysł i ręce dziecka czymś innym. Zabawy klockami, puzzle, rysowanie, malowanie, gra na instrumencie. Im mocniej skupisz uwagę Twojej pociechy na wykonywanym zadaniu, tym mniej będzie ono myślało o swoim „przyjacielu”. Nigdy nie zabieraj dziecku smoczka, kiedy ono przeżywa jakąś sytuację stresową. Smoczek pozwala bowiem na uspokojenie się. Ponadto maluch zwyczajnie czuje się lepiej i pewniej, gdy ma pod ręką coś, co zna. Częstym błędem młodych rodziców jest równoczesne odzwyczajanie dzieci i od smoczka, i od butelki. A to za dużo zmian dla bobasa! Według psychologów pomocna może okazać się także oficjalna uroczystość pożegnania smoczka. Krok 4. Zero smoczka do spania. Na serio. Zdecydowaliśmy się nie pokazywać więcej i nie pokazywać więcej smoczka z odciętą końcówką tylko ostatecznie się z nim pożegnać. Urządziliśmy więc uroczyste pożegnanie smoczka. Druga noc bez smoczka była znów pełna próśb, a Synek zasnął mi na rękach i znów spał do 3 w nocy. Twoje dziecko już dawno skończyło 2 lata i wciąż ssie smoczek i pije z butelki? Im szybciej zmienisz jego przyzwyczajenia, tym łatwiej je zaakceptuje. Zobacz, jak nauczyć dziecko zasypiać we własnym łóżeczku, pić ze zwykłego kubka i pożegnać się ze smoczkiem. Niemowlęce nawyki zapewniają dziecku poczucie bezpieczeństwa, ale z niektórymi lepiej rozstać się w miarę wcześnie. Pamiętaj, że każde odejście od dawnej rutyny to dla dziecka ogromny stres, dlatego bądź delikatna i czuła dla swojego maluszka. Zobacz, jakie zmiany wprowadzić i jak możesz to zrobić: Smoczek zamień na przytulankę Smoczek uspokaja, pociesza, pomaga zasnąć... – w pierwszych miesiącach życia dziecka to prawdziwy przyjaciel. Jednak przedłużające się ssanie smoczka może źle wpływać na rozwój ząbków i zgryzu malca, a także opóźnić prawidłowy rozwój mowy. Dobry moment na „zgubienie” smoczka nadchodzi, gdy niemowlę ma pół roku. W tym czasie potrzeba ssania nieco słabnie. Aby zniechęcić smyka do ssania, odetnij kawałek gumowej końcówki. Ze starszakiem zorganizuj pożegnanie smoczka połączone z wyprawą na ciastka i kupnem nowej przytulanki. Butelkę zamień na kubek Choć picie z butelki jest wygodne, lepiej zrezygnować z tego już w połowie 1. roku życia. Butelkowy nałóg nie jest jeszcze tak silnie ugruntowany u kilkumiesięcznego maluszka, jak w przypadku starszego dziecka, dlatego rozstanie będzie przebiegać łagodniej. 6–7-miesięczny bobas po kilku dniach nauki na pewno poradzi sobie z jedzeniem z łyżeczki i piciem z kubka. Naukę zacznij wtedy, gdy dziecko umie już siedzieć – podawanie picia leżącemu dziecku może się skończyć jego zachłyśnięciem. Na początek wybierz plastikowy kubek treningowy z miękkim, profilowanym dzióbkiem – to ułatwi malcowi odzwyczajenie od butelki. Wlej do środka mleko lub sok i przystaw ustnik pod lekkim kątem do buzi maluszka. Po kilku próbach powinno się udać! Kiedy twoja pociecha nauczy się pić z kubka treningowego, zamień go na niekapek. Ale zanim podasz ten kubek, sprawdź, czy posiada on system, który uniemożliwia wypływanie płynu w chwilach, gdy maluch nie ssie. Dzięki temu niemowlę nie zakrztusi się podczas picia. Tuż przed pierwszymi urodzinami malca zaproponuj mu zwykły, "dorosły” kubek. Pieluszki zamień na nocnik Z pożegnaniem pieluszek poczekaj, aż dziecko pokaże ci, że jest gotowe na nocnik: umie kontrolować swoje potrzeby fizjologiczne, np. znieruchomieje, zanim zrobi siusiu albo stęknięciami da znać o nadchodzącej kupce. Dziecko gotowe jest do kontroli zwieraczy dopiero około 18. miesiąca życia. Jeżeli uda mu się wcześniej załatwić do nocnika, będzie to raczej przypadek. Kilka miesięcy wcześniej kup nocnik i daj go dziecku do zabawy. Gdy się z nim oswoi, zachęcaj je do siadania, ale nie trzymaj smyka na „tronie” dłużej niż 5 minut. Jeśli malec nie jest zainteresowany nową umiejętnością, nie naciskaj. A gdy nocnik się zapełni, bij brawo i chwal. Łóżko rodziców zamień na łóżeczko dziecka To naturalne, że niemowlę woli spać z rodzicami: czuje wtedy zapach mamy, a do tego wystarczy, że otworzy buzię, a już płynie mleko. Czemu więc warto przyzwyczaić malca do samotnego spania? Z bardzo ważnego powodu – wspólne łóżko jest częstą przyczyną problemów dziecka ze snem. Śpiące z rodzicami maluchy usypiają z trudem, budzą się w nocy (czasem nawet kilkanaście razy!), a potem nie potrafią same zasnąć. W efekcie przesypiają mniej godzin niż powinny, dlatego w ciągu dnia są nadmiernie pobudzone i rozdrażnione. Jeśli w pierwszych miesiącach życia nie udało ci się przyzwyczaić dziecka do spania we własnym łóżeczku, jako starszak z pewnością będzie głośno protestowało. Z tego powodu naukę samodzielnego zasypiania zacznij dopiero wtedy, gdy sama uwierzysz, że warto. Na początku zostawiaj na kilka chwil malca samego w łóżeczku. Gdy zacznie płakać, podejdź, ale nie wyjmuj go z pościeli, tylko delikatnie pogłaszcz. Gdy się uspokoi, wyjdź z pokoju. Rób tak do skutku. Po kilku dniach malec bez protestów zaśnie sam. Pożegnanie smoczka i butelki - co jeszcze może pomóc? Niezależnie od tego, czy chcesz, żeby twoje dziecko nauczyło się samo zasypiać albo zapomniało o smoczku lub piciu z butelki, pamiętaj o kilku zasadach: Uatrakcyjnij zmianę. Jeśli np. przenosisz dziecko do jego łóżeczka, postaraj się, by samotne zasypianie stało się dla niego czymś ciekawym. Pomoże ci w tym np. nakręcana karuzela lub kolorowa lampka nocna w wesołym kształcie (księżyca, sówki, itd.). Wykorzystaj wakacyjne wyjazdy. Wtedy można np. „zapomnieć” zabrać z domu butelkę i zacząć podawać brzdącowi picie z kubeczka. Zapewnij dziecku pocieszenie. Gdy odzwyczajasz dziecko np. od smoczka, daj mu coś w zamian, np. dłuższe niż wcześniej wieczorne rytuały i mięciutkiego misia, do którego będzie mógł się przytulić. Pamiętaj! Wszelkie zmiany to dla dziecka wielkie przeżycie. Nie lekceważ łez malucha, ale bądź konsekwentna. Tylko wtedy zmiana z pewnością się uda. Dlatego nie należy sztucznie podtrzymywać tego odruchu przez podawanie dziecku smoczka w celu uspokojenia go bądź jako lekarstwa na nudę. Skutki długotrwałego ssania smoczka lub kciuka. Jedną z konsekwencji długotrwałego ssania smoczka lub kciuka może być utrwalenie się u dziecka niemowlęcego sposobu połykania.

LOGOPEDIA 6 min. czytania komentarze [19] Gdyby 5 lat temu ktoś zapytałby mnie czy zamierzam podać mojemu pierwszemu dziecku smoczek, zrobiłabym wielkie oczy i odpowiedziałabym głośne i stanowcze: “Nie, przecież stosowanie smoczka powoduje wady wymowy!” Nie chciałam aby moja córka miała w ustach kawałek gumy i plastiku. Wtedy wiedziałam, że zrobię wszystko aby nie podawać dziecku smoka. Kiedy ponad 3 lata później byłam w następnej ciąży wiedziałam, że smoczek będzie naszym przyjacielem. Co się zmieniło w ciągu tych kilku lat? Jak wiecie jestem z wykształcenia logopedą. Jednak w momencie kiedy zostałam mamą trochę inaczej patrzę na wiedzę teoretyczną, która wkuwałam przez 5 lat studiów magisterskich. Jeżeli zapytacie dietetyka, czy cukier szkodzi. Odpowie bez wahania ” Tak, szkodzi!”Jeżeli zapytacie stomatologa, czy używać past z fluorem. Z pewnością odpowie “Tak, używać”Jeżeli zapytacie pediatrę, czy szczepić dzieci. Z bardzo dużym prawdopodobieństwem odpowie: “Tak, szczepić”Jeżeli zapytacie fizjoterapeutę, czy leżaczki szkodzą. Odpowie: ” Tak, szkodzą”Jeżeli zapytacie logopedę, czy smoczki szkodzą i przyczyniają się do wad wymowy. Odpowie: “Tak, smoczki przyczyniają się do wad wymowy.” Odpowiedzi specjalistów często są dość jednoznaczne. Przed moją pierwszą ciążą również postrzegałam wiele rad właśnie w takich kategoriach: czarne – białe, można – nie można, stosować – nie stosować itd. Jednak kiedy w końcu problem dotknął mnie osobiście, najzwyczajniej w świecie … ZMIENIŁAM ZDANIE. W mojej pierwszej wyprawce nawet nie było smoczka. Nie kupiłam go i wcale nie zamierzałam. Nie mogłam patrzeć na dzieci ze smoczkami w buzi. Taki widok był dla mnie wręcz obrzydliwy. Dziwiłam się nawet mamom, które świadomie decydowały się na podanie smoczka. Pierwsze miesiące z córką były naprawdę trudne. Ona non stop płakała. W końcu mąż zaproponował, żebyśmy kupili smoczek. Poczułam się tak jakbym dostała w twarz. Kawałek gumy miał spowodować, że przestanie płakać. Myślałam, że nie daję rady jako matka. Kiedy kupiliśmy go i mąż próbował jej podać to ja w tym czasie sama płakałam w drugim pokoju. Czułam, że poniosłam porażkę i robię dziecku krzywdę. Oczywiście, ona nie chciała tego smoczka. Około 4 miesiąca zaczęła ssać kciuk i wtedy już wiedziałam, że jednak smoczek będzie przydatny (pisałam o tym Ssanie kciuka). Z bólem serca sama jej go kupiłam. Jednak wiedziałam, że wybieram mniejsze zło. Tym razem córka polubiła ten kawałek gumy i plastiku. Oczywiście miałam wyrzuty sumienia, jednak wiedziałam, że to dla jej dobra. Nadal nie przepadałam za widokiem smoczka w jej słodkiej buzi. Nawet nie robiłam jej żadnych zdjęć kiedy miała go w ustach (a było to bardzo rzadko – do usypiania w samochodzie, wózku lub nosidle). Używaliśmy go naprawdę rzadko i tylko w trudnych sytuacjach. W sumie w ciągu dnia było to może 10 minut dziennie (razem). Kiedy zasypiała od razu go wypluwała, a kiedy płakała starałam się inaczej ją uspokoić. Naprawdę używaliśmy go bardzo rzadko. Nigdy nie zdarzyło się tak żebym włożyła go jej do buzi kiedy nie spała i była radosna. Mimo tego, że karmiłam naturalnie do 15 mleko z butelki podałam może 5 razy, smoczka używaliśmy bardzo mało i to przez pół roku, nigdy nie nakarmiłam córki papką i od początku rozszerzałam dietę metodą BLW to… CÓRKA MIAŁA, A WŁAŚCIWIE NADAL MA OKROPNE SEPLENIENIE MIĘDZYZĘBOWE. Przyczyn wad wymowy oraz zgryzu jest wiele i tak naprawdę na wszystko nie mamy wpływu np. na warunki anatomiczne lub czynniki genetyczne. Oczywiście warto stosować się do rad specjalistów, jednak trzeba to robić z głową. Kiedy byłam w ciąży z Juniorem uznałam, że smoczek nie jest taki straszny i naprawdę pomaga w wielu sytuacjach. Przyznam szczerze, że byłam też lekko przerażona sytuacją kiedy mam drugie, starsze dziecko i noworodka, który ciągle płacze. Stwierdziłam, że smoczek może nam pomóc i kupiłam go już będąc w ciąży. Jak tylko moja laktacja się ustabilizowała – podałam Juniorowi smoczek. Jednak on go nie chciał i wypluwał. Na rynku jest teraz dostępnych mnóstwo modeli (wykonanych z różnych tworzyw oraz w różnych kształtach), więc uznałam, że widocznie ten smoczek mu nie odpowiada i kupiłam inny. Tamten też mu nie przypadł do gustu, dopiero 6 smoczek spodobał się Juniorowi i lekko go zasysał. Smoczek ma przede wszystkim pasować do dziecka, a nie do kolory kocyka. Uznałam, że smoczek (jak zresztą wszystkie inne udogodnienia dla dzieci) używany w rozsądnych ilościach nie zrobi mu krzywdy. Niewiele osób wie, że dzieci ssą pierś na dwa różne sposoby: SSANIE ODŻYWCZE, które ma za zadanie pobieranie pokarmu z piersi. To właśnie wtedy dziecko wykonuje najcięższą pracę językiem i ćwiczy bardzo intensywnie mięśnie aparatu artykulacyjnego. Ten sposób ssania ma działanie profilaktyczne przed wadami wymowy. Dzieci, które są karmione naturalnie statystycznie mają mniej problemów logopedycznych w przyszłości dlatego, że praca jaką wykonują ich aparaty artykulacyjne podczas ssania odżywczego jest bardzo intensywna. Język uniesiony jest ku górze, a mięśnie artykulatorów są napięte. Co ciekawe dzieci NIGDY nie będą ssały smoczka właśnie w taki sposób. SSANIE NIEODŻYWCZE, które ma zupełnie inny wzorzec ruchu, następuje często przed ssaniem odżywczym lub po. Najprościej mówiąc: nie słyszymy wówczas intensywnego połykania, oraz nie widać tak mocnego napięcia artykulatorów jak przy ssaniu odżywczym. Czasami zdarza się tak, że jeszcze podczas ssania nieodżywczego leci jeszcze mleko, ale zazwyczaj jest go mniej. Zazwyczaj mamy mówią, że dzieci memłają, zasypiają z piersią w buzi i często żalą się, że trwa to nawet kilka godzin. Takie długie ssanie powoduje pobudzanie piersi do produkcji mleka w przyszłości. U nas było to zauważalne przed skokami rozwojowymi aby zapewnić większą produkcję pokarmu w tym okresie. Jeden i drugi wzorzec ssania ma również funkcje uspokajające dla dziecka. Dlatego nie wolno dzieciom jej odmawiać, jeżeli mają taką potrzebę. Z czasem odruch ssanie słabnie i często dzieci mają mniejszą potrzebę. Jak w takim razie używać smoczka mądrze, aby nie zaszkodzić dziecku? Poczekaj aż ustabilizuje się laktacja. Smoczek zmienia wzorzec ssania piersi i po tym, jak go podamy za wcześnie może pojawić się problem z ssaniem odżywczym, które wymaga intensywnej pracy artykulatorów. Krótko mówiąc – smoczek może na początku więcej zaszkodzić niż pomóc. Na samym starcie dziecko naprawdę potrzebuje być przy piersi długo. Ssaniem musi pobudzić piersi do pracy. Wiem, że może to być uciążliwe, ale uwierz mi, to mija. Doradcy laktacyjni mówią żeby nie podawać smoczka przed ukończeniem 6 tygodnia smoczki dopasowane do buzi dziecka, zwracaj uwagę na rozmiary oraz tworzywa z jakich są wykonane. Smoczek ma pasować du buzi dziecka, a nie do koloru kocyka. Dzieci najczęściej preferują jeden typ: w naszym przypadku był to smoczek fizjologiczny tzw. symetryczny, używaliśmy na początku tego KLIK, w rozmiarze 0-6 m, jednak następny rozmiar 6-18 jest dość spory, dlatego wolę ten KLIK. Smoczki symetryczne częściej są polecane przez neurologopedów. Są jeszcze smoczki anatomiczne (ze ściętym czubkiem) oraz okrągłe (jak żarówka). Zwróć uwagę również na materiał z jakiego jest wykonany (atesty, brak BPA itd.) nie poleca się już smoczków kauczukowych, które są bardziej miękkie od silikonowych i mają dodatkowo specyficzny smakKiedy podawać smoczek aby spełnił swoje funkcje? Dziecko, które jest najedzone, ma zmienioną pieluchę również może być niespokojne i płakać. Ja podawałam smoczek (i podaję do tej pory) tylko do zasypiania i w sytuacjach awaryjnych takich jak np. jazda samochodem lub wózkiem płaczącemu dziecku. Zdarzyło mi się dosłownie kilka razy włożyć smoczek do buzi marudzącemu dziecku, któremu nie wiedziałam co było (tak też się zdarza), bo dzieci płaczą z różnych nie wkładaj smoczka do buzi z automatu np. kiedy dziecko jest wesołe, pogodne, bawi się lub gaworzy. W ten sposób zamykasz mu usta. Pamiętajmy o tym, że dzieci poznają świat poprzez wkładanie różnych rzeczy do buzi, kiedy będą miały smoczek w buzi nie będą miały takiej dziecko wypluje smoczek np. chwilę po zaśnięciu nie wkładaj go ponownie jeżeli rodzice wyjmują smoczek jak dziecko uśnie – jest to wskazane wkładaj smoczka na siłę kiedy dziecko daje sygnał, że go nie chce. Wiem z autopsji, że często dzieci bardzo mocne płaczące nie chcą smoczka i go wypluwają. W takich sytuacjach zawsze staram się trochę uspokoić dziecko, a dopiero wtedy podać smoczek, zazwyczaj wtedy go dawaj smoczka do zabawy, jeżeli dziecko go gryzie lepiej podać gryzaki lub wiekiem ograniczaj używanie smoczka do absolutnego minimum, będzie łatwiej Wam go odstawić całkowicie bez nie używam smoczka w nocy, przez sen nie jestem w stanie rozpoznać czy dziecko jest głodne, czy ma aktywną fazę ssania czy też nie. Mleko w nocy zawiera więcej składników odstawić smoczek? Nie ma tutaj jasnych wytycznych, ale ja swoim dzieciom ustaliłam granicę 12 miesiąca. Dlaczego? Zdecydowanie łatwiej jest pozbyć się gumowego przyjaciela kiedy karmi się jeszcze piersią (tak było w naszym przypadku). Dzieci w tym wieku mają również mniejszą potrzebę ssania i łatwiej jest się wtedy pozbyć smoczka. Po pierwszym roku życia zaczynają dużo mówić i prawdopodobnie nawet będą już nazywać gumowego przyjaciela, że go chcą lub go smoczek jest zastępnikiem, imitacją piersi i nieodżywczego ssania. Nigdy odwrotnie! Jak widzicie jest możliwe rozsądne używanie smoczka uspokajacza. Pamiętajcie, że często dzieci płaczą też z nudów i warto wtedy zrobić z dzieckiem coś ciekawego, a nie wkładać do buzi smoczek. Zapraszam po Książki dla najmłodszych wspierające rozwój mowy. Jeżeli spodobał Ci się ten wpis kliknij poniżej i podziel się nim ze znajomymi:

Smoczek nie powinien być zabawką, Nie należy dawać smoczka na siłę, nawet jeśli dziecko go nie chce, Smoczek powinien być stosowany tylko w razie potrzeby, nigdy nie jako tzw. wyciszacz dziecka, Smoczek musi być zawsze czysty, wyparzony, nieuszkodzony, Smoczek trzeba dobierać pod względem jego rozmiaru, by nie wpływać negatywnie na Smoczek dynamiczny ma za zadanie uspokajać dziecko i jednocześnie zachować prawidłowy odruch ssania. Jego budowa sprawia, że niemowlę może swobodnie oddychać przez nos i połykać ślinę. Zobacz film: "Jak oduczyć dziecko korzystania ze smoczka?" Czy wychowanie dziecka bez smoczka jest możliwe? Czy podanie go wpłynie negatywnie na karmienie piersią? A może dziecko ssące smoczek będzie cierpiało na zapalenie ucha środkowego? Czy dziecko powinno ssać smoczek? Gdy na świat przychodzi pierwsze dziecko, przed rodzicami pojawia się wiele ważkich kwestii do rozstrzygnięcia i decyzji do podjęcia. Cenne rady, którymi tak entuzjastycznie obdziela ich otoczenie mają jedną wadę - w większości wzajemnie się wykluczają. Nie inaczej wygląda kwestia podawania dziecku smoczka. Obecnie urosła ona do rangi poważnego problemu, a wypowiadane opinie bywają bardzo kategoryczne i niestety często są krzywdzące dla początkujących mam i ojców. spis treści 1. Czy smoczek jest szkodliwy? 2. Kiedy smoczek jest potrzebny? 3. Jak mądrze korzystać ze smoczka? 1. Czy smoczek jest szkodliwy? Dziecko ze smoczkiem w buzi to dość powszechny obrazek. Silikonowy uspokajacz jest wśród rodziców nadal popularny, choć coraz głośniej mówi się o jego negatywnym wpływie na zdrowie i rozwój dziecka. Jego stosowanie grozi: częstszym o 40% występowaniem zapalenia ucha środkowego; zaburzeniami ssania utrudniającymi karmienie piersią; wadami zgryzu; próchnicą; infekcjami; opóźnieniem rozwoju mowy; deficytami w rozwoju emocjonalnym dziecka. Ponadto, danie go dziecku jest przejawem ignorowania potrzeb malucha. Mama, która z niego korzysta to zła mama. A przynajmniej takie opinie można coraz częściej usłyszeć. Podanie maluchowi smoczka postrzegane jest jako „zatykanie” dziecka, stosowane przez rodziców dla ich własnej wygody i świętego spokoju. Zamiast skupić się na potrzebach niemowlęcia i możliwościach ich zaspokojenia, ograniczają się do najłatwiejszej metody, „dudusia”. Czasem młodzi rodzice, którzy wychowują swoje pierwsze dziecko podają go pod presją otoczenia. Jedni, bo tak radzą babcie, ciocie i sąsiadki, inni, bo nie mogą poradzić sobie z krytyką. W naszym społeczeństwie nadal pokutuje przeświadczenie, że grzeczne dziecko to dziecko, które nie płacze. Dobry rodzic to ten, który na płacz, krzyk, niezadowolenie i marudzenie pociechy nie pozwala, przy czym kompletnie nie istotna jest metoda zaradcza. Młody rodzic, któremu brak jeszcze wiedzy, doświadczenia i własnego zdania, by uniknąć przypięcia mu etykietki złego ojca/złej matki, niegrzecznego dziecka, „zatyka” malucha smokiem na spacerze, w sklepie i tramwaju. Nie wiedzieć kiedy staje się to nawykiem, całkiem bezrefleksyjnym odruchem, mającym na celu błyskawiczne „rozwiązanie” problemu, kiedy dziecko płacze. Niestety nie prowadzi to niczego dobrego. Smoczekstaje się przedmiotem numer jeden w domu, bez którego nie ma spokoju, zabawy, snu, są za to nerwy, panika, łzy i bezradność. Czy to oznacza, że w ogóle nie powinno być go w domu i za żadne skarby świata nie można go podać dziecku? Czy ten stary jak świat pocieszyciel jest wyłącznie źródłem nieszczęść i kłopotów? Nie do końca. Ma on i swoją lepszą stronę. 2. Kiedy smoczek jest potrzebny? Odruch ssania, z którym większość dzieci przychodzi na świat bywa u noworodków i niemowląt w pierwszych miesiącach życia bardzo silny. Części z nich udaje się go zaspokoić w czasie jedzenia. Jednak są i takie maluchy, którym „sesja” przy piersi nie wystarcza. Są najedzone, zdrowe, mają suchą, czystą pieluszkę, a nawet w ramionach rodzica są niespokojne i ewidentnie wykazują potrzebę ciągłego ciamkania. Czy dobra mama powinna zamienić pierś w smoczek i nawet na chwilę nie odchodzić od maleństwa? Czy może ma pozwolić dziecku płakać? Odpowiedź wydaje się prosta. Ani jedno, ani drugie. Przecież nawet najbardziej skupiona i troskliwa mama musi mieć czas na domowe obowiązki, opiekę nad starszym dzieckiem, toaletę czy niezbędny odpoczynek. Podany w takiej sytuacji smoczek nie wyrządzi dziecku krzywdy. Pozwoli mu się wyciszyć i da poczucie bezpieczeństwa, które w pierwszych miesiącach życia ma silny związek z odruchem ssania. Smoczek sprawdza się też nienajgorzej przy usypianiu dziecka, a Amerykańska Akademia Pediatrii stoi nawet na stanowisku, że zasypianie ze smoczkiem zmniejsza ryzyko wystąpienia zespołu nagłej śmierci łóżeczkowej. Jeżeli więc maluch manifestuje silną potrzebę ssania, jednocześnie radzi sobie bez większego problemu ze ściąganiem mleka z piersi, nic złego się nie stanie, jeżeli dostanie do buzi smoczek. Co najwyżej w ogóle go nie zaakceptuje lub nie będzie potrafił z niego korzystać, gdyż jest do tego konieczna inna technika niż ta, stosowana przy piersi. Podanie dziecku smoczka nie oznacza porażki wychowawczej i nie musi wywrzeć negatywnego wpływu na rozwój emocjonalny dzieckai na jego zdrowie. Szkodliwy bowiem nie jest sam przedmiot, a sposób korzystania z niego. Smoczek, używany mądrze i w porę odstawiony, nie wyrządzi żadnej szkody. 3. Jak mądrze korzystać ze smoczka? Podstawowa zasada przy korzystaniu z pomocy smoczka to wiedza. Jeszcze nim maluch przyjdzie na świat, rodzice powinni uzmysłowić sobie, że używanie smoczka nie jest pewnikiem. Choć są dzieci, którym bardzo się przyda, znaczna część obejdzie się bez niego. Nim rodzic użyje tego pocieszyciela, powinien najpierw uważnie przyjrzeć się maleństwu i postarać się je naprawdę zrozumieć. Płacz dziecka to początkowo jego podstawowy sposób komunikacji ze światem. Tak informuje rodziców o tym, że jest głodne, spragnione, ma mokro, nie może zasnąć lub coś mu dokucza. To również płaczem manifestuje pragnienie bliskości. Zignorowanie jego potrzeb i uciszenie smoczkiem znaczy tyle, co powiedzenie – twoje potrzeby mnie nie interesują. Tak więc rodzic, gdy jego pociecha płacze, stara się zrozumieć w czym tkwi problem. Najpierw rozważa oczywistości. Później zaczyna kombinować. Metodą prób i błędów usiłuje dociec tego, czego dziecko potrzebuje. Jeżeli nic nie pomaga, a bobas uspokaja się tylko ciamkając pierś, rączkę czy cokolwiek innego z czystym sumieniem może sięgnąć po smoka. Nieukojony płacz nie jest doznaniem pozytywnym ani dla dziecka, ani dla jego rodziców. Jednak im niemowlak starszy, tym mama z tatą mniej na smoczku powinni polegać. U czteromiesięcznego szkraba potrzeba ssania słabnie, w związku z czym znika zasadniczy powód jego podawania. Jeżeli był to również element walki z nudą, rozwój dziecka w kolejnych miesiącach życia pozwoli, nawet tym mniej pomysłowym rodzicom, znaleźć inne metody zabawiania. Stopniowo niemowlę coraz uważniej interesuje się otoczeniem, odkrywa swoje ciało i uczy się, jak należy go używać. Jest coraz sprawniejsze ruchowo. Potrzebę bliskości zaspokaja nie tylko poprzez kontakt z piersią mamy, ale i poprzez samą obecność rodzica, możliwość obserwowania go i słuchanie jego głosu. W tym momencie wciskanie dziecku smoka przy każdej oznace niezadowolenia jest jedynie nieuzasadnionym nawykiem lub przejawem lenistwa rodzica. Takie postępowanie jest niewskazane. Smoczek przestaje być nieszkodliwy, jeżeli podawany jest non stop, bezmyślnie i w porę nie zostaje „odstawiony”. Jeżeli rodzice korzystają z pomocy smoczka powinni pamiętać również o tym, by: zmieniać smoczek przynajmniej raz na 3 miesiące, używać smoczka dostosowanego do wieku dziecka, dbać, by smoczek był zawsze czysty, nie oblizywać smoczka ani nie zanurzać w słodkich napojach, nie przywiązywać smoczka do ubrania dziecka łańcuszkami czy tasiemkami (groźba uduszenia). Aneta Stawiszyńska-Marciniak polecamy Część ortodontów, dentystów czy pediatrów powie Wam, że używanie smoczka jest niewskazane, ponieważ przyczynia się do powstawania wad zgryzu, próchnicy oraz może zaburzać laktację. Jako doświadczona mama trójki dzieci nie mam aż tak radykalnego zdania. Moim zdaniem umiejętnie używany smoczek nie powinien dziecku zaszkodzić i Komentarze do: Nigdy nie zabieraj smoczka dziecku anonim156 (*.*. 2018-05-17 17:48:18 +14 zyczu mu wszystkiego najlepszego w jego nowym zyciu Odpowiedz anonim19 (*.*. 2018-05-18 10:23:10 0 @anonim156: To miał jakieś stare życie ?! Odpowiedz anonim25 (*.*. 2018-05-20 21:03:56 0 anonim197 (*.*. wysłano z 2018-05-18 07:46:59 +3 Dziewczynka a już źle się zachowuje... po mamie.. Odpowiedz anonim33 (*.*. 2018-05-17 18:21:17 +1 anonim19 (*.*. 2018-05-17 17:46:24 +1 Czy małe ssaki są piękne ?... Odpowiedz anonim131 (*.*. 2018-05-18 19:18:43 0 Ja nie wiem o co tu chodzi ??? Odpowiedz anonim123 (*.*. wysłano z 2018-05-17 22:20:36 0 fake...na zylce palec...ale z filmek ma "przeslanie":) Odpowiedz anonim252 (*.*. 2018-05-17 22:52:44 0 @anonim123: ta jasne... uważaj żeby ci "żyłka" w dvpie nie pękła... Odpowiedz anonim41 (*.*. wysłano z 2018-05-17 19:31:14 0 Haha dobre nastawienie od poczatku Odpowiedz pA96b.
  • saae23iyd1.pages.dev/298
  • saae23iyd1.pages.dev/7
  • saae23iyd1.pages.dev/361
  • saae23iyd1.pages.dev/90
  • saae23iyd1.pages.dev/255
  • saae23iyd1.pages.dev/349
  • saae23iyd1.pages.dev/147
  • saae23iyd1.pages.dev/198
  • saae23iyd1.pages.dev/161
  • nigdy nie zabieraj dziecku smoczka