Leczenie anoreksji wymaga kompleksowego podejścia do pacjenta. Oprócz terapii indywidualnej należy stosować inne formy terapii. Pacjentom często sprawia trudność mówienie o emocjach, dlatego na zajęciach arteterapii, choreoterapii i muzykoterapii mogą wyrazić swoje emocje w bezpiecznych warunkach w formie mówienia „nie wprost”.
Dołączył: 2018-01-16 Miasto: Katowice Liczba postów: 238 17 lutego 2018, 20:56 OD RAZU ZAZNACZAM, ŻE NIE SZUKAM ŻADNYCH PORAD CZY BÓG WIE CZEGO ŻEBY NA SOBIE WYPRÓBOWAĆ!Chodzi mi bardziej o tych otyłych, którzy nagle okazuje się, że maja anoreksję. No bo patrzcie, ja to widzę tak, jest sobie otyła osoba, która kocha jeść ale ma jakiś jeden przełom w życiu, kumuluje się nienawiść itp i ona od następnego dnia nic nie je? Ostro ćwiczy czy co? Co cechuje anorektyka? Przecież chyba większość z nas byłaby anorektyczkami jakby tak to właśnie działało. Ktoś mówi, że odchudza się całe życie, i że miał mnóstwo kryzysów wagowych w życiu a wciąż waga stoi, nic się nie dzieje, w sensie nie wpada w tą anoreksję. Wiecie o co chodzi... No to moje pytanie brzmi, co trzeba faktycznie zrobić, żeby mieć anoreksję? Czy to sprawy genetyczne? Nie rozumiem tego... Silna wola? Wiem, że to choroba psychiczna ale jednak ona musi mieć jakiś początek, jakąś genezę czy coś. krasnal90 17 lutego 2018, 21:11 Myślę, że łatwo przekroczyć cienką granicę. Sama miałam takich okres, że o ile mogłam to ważyłam się po każdym posiłku i na tej podstawie oceniałam czy mogę jeszcze później coś zjeść. Wydaje mi się, że chciałam tak się ukarać za to, że w innych sferach życia nie jest tak jakbym chciała. Albo np chłopak mówi mi, że powinnam przytyć a ja w glowie i tak sobie myślę, że jak schudnę będę bardziej mu się że jest taka presja społeczna: chudszy=lepszy Niby o innych tak nie myślę ale jak oceniam siebie to zawsze gdzieś jest za dużo. Edytowany przez krasnal90 17 lutego 2018, 21:13 Dołączył: 2012-03-14 Miasto: Kraków Liczba postów: 16872 17 lutego 2018, 21:11 Weź se wygugluj na czym polega anoreksja. To nie decyzja, ani nie kwestia jednego dnia. To jest choroba. krasnal90 17 lutego 2018, 21:17 Wiem na czym polega anoreksja, nie muszę googlować ;) Napisałam tylko, że od takich nawet małych potworów w głowie można zapewne wpaść w bagno jak się człowiek nie opamięta. Ja na szczęście po 3 tygodniach nie jedzenia praktycznie nic się opamiętałam ;) Dołączył: 2010-11-03 Miasto: Mój Swiat Liczba postów: 4551 17 lutego 2018, 21:28 U mnie było tak,że postanowiłam szybko schudnąć. Z tygodnia na tydzień obniżalam kalorie, ciągle się ważyłam. Odmawiałam np. urodzinowego ciastka, a jak już zjadłam to dręczyły mnie takie wyrzuty sumienia że ćwiczyłam ciągle, jeszcze bardziej zaniżałam kalorie no i ważyłam sie kilka razy dziennie. Ciężko jest opisać jak wygląda wpadnięcie w anoreksje i w jakim momencie się to dzieje. Ja nawet nie wiem kiedy to się stało. Mimo że miałam już niedowagę- widziałam siebie w lustrze sprzed "odchudzania" - zaburzony obraz widzenia własnego ciała . Myślę, że łatwo w nią wpadłam bo słyszałam dużo niepochlebnych opinii na temat mojego wyglądu i chciałam SZYBKO schudnąć. A że waga pokazywała coraz mniej (a w lustrze nie widziałam różnicy) to jeszcze bardziej mnie to napędzało by obciąć trochę kalorii. Do tego dochodził strach, że przytyję od jednej dodatkowej kromki chleba + ważenie się kilka razy dziennie i intensywne ćwiczenia ( do czasu, bo na końcu nie miałam już do nich sił...) Aż doszłam do jednego ogórka dziennie, a nawet dnia bez żadnego posiłku już na końcu.... Łatwo jest przeoczyć ten moment "wpadnięcia" tą chorobę. Bynajmniej ja tak sądzę po latach ... Miałam 13 lat wtedy. I nie zyczę nikomu by zachorował to to g.....no . Do dzisiaj mam skutki tego. sylwiaB2017 Dołączył: 2017-02-13 Miasto: olsztyn Liczba postów: 90 17 lutego 2018, 21:36 To nie jest decyzja jednego dnia , jestem anorektyczka bo mi sie podoba taki styl zycia i juz ! To złożony proces , u mnie zaczęło od tego ze zapragnęłam schudnac bo chcialam się komuś bardzo podobac , jako jeszcze nastolatka nie bylam swiadoma szkodliwości diety 1000 , slyszalam ze skuteczna a ja przeciez chcialam byc tylko zgrabna! Zaczęłam więc dietę , wciagu 2 miesiecy stracilam 10 kg , wazylam wtedy 55 kg , zaczelam wiec osiadać na laurach i sie objadac slodyczami ktorych nie jadlam w ciągu tych 2 miesiecy , w ciagu 2 tygodni przybylo mi 3 kg , bylam zalamana , jak mozna się tak zapuścić! Zaczęłam wiec spowrotem przygodę, zjechalam do 50 kg , waga stanęła i wtedy obnizylam ilosc kcal , jadlam na przemian raz 600kcal i obzerac sie raz w tygodniu nawet 10000 kcal , pewnego dnia powiedzialam sobie dosc z obzarstwem , i tak sukcesywnie jechalam na 500kcal przez jeszcze miesiąc, az wyladowalam u psychiatry .. To byl najgorszy okres w moim zyciu , codziennie mialam mysli samobójcze, nie da się zostac anorektykiem na zawolanie Dołączył: 2018-01-16 Miasto: Katowice Liczba postów: 238 17 lutego 2018, 21:45 Dzięki dziewczyny, że się tym dzielicie. O takie odpowiedzi mi właśnie chodziło KamaLama96 17 lutego 2018, 22:12 Ja w swoim życiu miałam taką sytuację, że gdy zaczęłam się odchudzać i zleciało ze mnie pierwsze 10 kg, bo miałam sporą nadwagę, to moja przyjaciółka zaczęła mi w pewien sposób zazdrościć, mimo że ona była szczupła. Ludzie mnie wtedy bardzo chwalili i generalnie byłam w centrum uwagi. Myślę, że jej tego brakowało, bo po jakimś czasie ona nagle też zrzuciła 10 kg. Później totalnie nagle kontakt nam się urwał, ja przez ponad rok chorowałam na serce, miałam operację, i nie miałam nawet możliwości do niej pójść czy cokolwiek, a telefonów nie odbierała. Później się dowiedziałam jak już mogłam normalnie sama chodzić itp. że wpadła w anoreksję i z 65 kg spadła do 37kg i jest w szpitalu.. Nigdy już z nią później nie odzyskałam normalnego kontaktu, ciągle coś wisiało w powietrzu nie tak. Wiem jedynie, że chorowała ponad dwa lata i wydaje mi się, że chciała być tak w centrum uwagi jak ja. Ale mogę się mylić, do tego mogło się naprawdę przyczynić wiele rzeczy. A z takich fizycznych rzeczy, które zaczęła robić to z tego, co wiem, zaczęła jeść jeden jogurt w ciągu dnia... I to wszystko. Do tego robiła codziennie co najmniej 100 brzuszków i innych ćwiczeń. Leadrisa 17 lutego 2018, 22:12 To nie jest decyzja jednego dnia , jestem anorektyczka bo mi sie podoba taki styl zycia i juz ! To złożony proces , u mnie zaczęło od tego ze zapragnęłam schudnac bo chcialam się komuś bardzo podobac , jako jeszcze nastolatka nie bylam swiadoma szkodliwości diety 1000 , slyszalam ze skuteczna a ja przeciez chcialam byc tylko zgrabna! Zaczęłam więc dietę , wciagu 2 miesiecy stracilam 10 kg , wazylam wtedy 55 kg , zaczelam wiec osiadać na laurach i sie objadac slodyczami ktorych nie jadlam w ciągu tych 2 miesiecy , w ciagu 2 tygodni przybylo mi 3 kg , bylam zalamana , jak mozna się tak zapuścić! Zaczęłam wiec spowrotem przygodę, zjechalam do 50 kg , waga stanęła i wtedy obnizylam ilosc kcal , jadlam na przemian raz 600kcal i obzerac sie raz w tygodniu nawet 10000 kcal , pewnego dnia powiedzialam sobie dosc z obzarstwem , i tak sukcesywnie jechalam na 500kcal przez jeszcze miesiąc, az wyladowalam u psychiatry .. To byl najgorszy okres w moim zyciu , codziennie mialam mysli samobójcze, nie da się zostac anorektykiem na zawolanie Oj zdziwiłabyś się. Poczytaj o motylkach. One pragna takiego życia. Dołączył: 2012-03-14 Miasto: Kraków Liczba postów: 16872 17 lutego 2018, 22:37 Ja miałam tak, że całymi dniami nie jadłam nic, kompletnie. Nawet ograniczałam wodę do pół szklanki, bo się bałam, że zacznę od tej wody tyć. Nie wychudziłam się do 30 kg. Najniższa waga to było 48-49 kg, wcale nie tak mało jak na moje 162 cm. Ale prawie umarłam z głodu. Byłam taka dumna, że potrafię panować nad głodem... Niektórym ludziom się podobałam wtedy. Ja sobie wydawałam się gruba. A zaczęło się od niewinnego sukcesu w skończyłam u psychiatry. Sama z tego wyszłam, chociaż łatwo nie było. Wywaliłam wszystkie tabele kaloryczne z domu. Do dziś unikam jak ognia liczenia kalorii - pozostał gdzieś lęk przed uzależnieniem się od cyferek.
atL6s.